Nowy motocykl ekipy Movistar Yamaha MotoGP nie jest konstrukcją, która w stu procentach odpowiada Valentino Rossiemu. Włoch już podczas zimowych testów MotoGP notował kiepskie czasy, a jego problemy potwierdziły się w trakcie niedawnych treningów przed Grand Prix Kataru.
W trakcie wyścigu na torze Losail "Doctor" dysponował dużo lepszym tempem i ostatecznie stanął na najniższym stopniu podium. To miało zwiastować koniec problemów Rossiego z maszyną. Jednak w Argentynie sytuacja wygląda podobnie. 38-latek obie sesje treningowe na Termas de Rio Hondo kończył na szesnastym miejscu. - Mieliśmy nadzieję, że mamy dobre wyczucie motocykla, jak podczas ostatniego wyścigu w Katarze. Okazało się jednak, że sytuacja wygląda podobnie jak w trakcie treningów na Losail i zimowych testów. Mam wiele problemów. Nie jestem w stanie szybko jechać zakrętów tym motocyklem i nie czuję się komfortowo - powiedział Rossi.
Piątkowe jazdy w Argentynie zdominował za to drugi z zawodników Yamahy - Maverick Vinales. Strata Rossiego do młodego Hiszpana wynosi 1.054 s. - Tracę jedną sekundę do najszybszego zawodnika, ale problem polega na tym, że przede mną jest jeszcze wielu innych. Oni też są szybcy, więc musimy poprawić ustawienia motocykla. Mam nadzieję, że poranny trening w sobotę będzie się odbywać w suchych warunkach - dodał Włoch.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zawodnik Bellatora bezlitośnie skrytykował „Popka”
Równocześnie włoski motocyklista wierzy, że o poranku podkręci swój czas, dzięki czemu awansuje w górę tabeli. To pozwoliłoby mu awansować bezpośrednio do drugiej części kwalifikacji, w której startują najszybsi zawodnicy. - Postaram się poprawić i spróbuję zakończyć rywalizację w czołowej dziesiątce - podsumował.