Anthony West jest niezwykle doświadczonym motocyklistą. 35-latek ma na swoim koncie starty w MotoGP oraz Moto2, gdzie po raz ostatni oglądaliśmy go regularnie w sezonie 2015. Australijczyk chciał kontynuować swoją karierę w mistrzostwach świata World Supersport, która towarzyszy wyścigom World Superbike, ale na przeszkodzie stanęły finanse.
W sezonach 2016 oraz 2017 West wystąpił jedynie z "dziką kartą" w wyścigach WSS rozgrywanych na torze Phillip Island w Australii. Dorna, organizator mistrzostw, obiecała motocykliście pomoc w znalezieniu zespołu, jeśli uzbiera on odpowiedni budżet. W ten sposób West zdecydował się na starty w motocyklowych mistrzostwach Azji, w których można zarobić dobre pieniądze.
Ostatni wyścig WSS odbył się na tajlandzkim torze Buriram, gdzie od przyszłego roku rozgrywane będą również zawody MotoGP. West sięgnął w nim po zwycięstwo, ale następnie doszło do gorszących scen, w wyniku których 35-latka pozbawiono wygranej. West o całej sprawie poinformował za pośrednictwem swojego Facebooka.
Zgodnie z przepisami, po zakończeniu rywalizacji motocykle trafiają pod opiekę sędziów, a trzy z nich są wyrywkowo sprawdzane pod kątem przepisów. Maszyna Westa taki test przeszła pomyślnie, po czym organizatorzy oraz tajlandzki zespół Yamahy poprosili ekipę Westa o rozebranie silnika. Aby do tego doszło, należy zgłosić oficjalny protest oraz wpłacić kaucję, która trafia na konto zespołu, jeśli rozebrany silnik okaże się zgodny z przepisami. Co więcej, podczas kontroli nieobecny był delegat techniczny FIM, bo wcześniej pokłócił się on z organizatorami i zdaniem Westa został odesłany do domu.
ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje! Isco uratował Real! Zobacz skrót meczu ze Sportingiem Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]
Australijczyk nie zgodził się na rozebranie silnika, więc został pozbawiony wygranej na torze Buriram. - Jesteśmy źle traktowani, bo jesteśmy zespołem prywatnym i nie mamy siły przebicia. Wygrałem wyścig sprawiedliwie, to oni nie przestrzegają reguł i wykluczyli mnie z obu wyścigów na Buriram - stwierdził West.
35-latek zarzucił organizatorom korupcję oraz ustawianie wyników. - Jestem smutny z powodu tej sytuacji. Wiem, jak ciężko mój zespół pracował na ten wynik. Wyciskałem maksimum z motocykla i nie wygrałem łatwo. Smutno się na to patrzy, ale w mistrzostwach Azji wygrywają gierki polityczne. W przyszłym tygodniu podejmę decyzję, czy będę kontynuować starty w tych skorumpowanych mistrzostwach - dodał.
W odpowiedzi na wpis Westa, organizatorzy mistrzostw Azji wystosowali specjalny komunikat. Poinformowali w nim, że Australijczyk został zdyskwalifikowany, gdyż on i jego ekipa nie zdecydowały się rozebrać silnika do kontroli. - To naruszenie procedur technicznych - można przeczytać.
Równocześnie Azjaci potwierdzili, że delegat techniczny FIM zrezygnował ze swojej pracy na Buriram. - Doszło do tego po zakończeniu wyścigu klasy 150ccm, a przed wyścigiem WSS. Delegat nie był obecny podczas rywalizacji WSS. Jego obowiązki przejął Somchowa Thanawina, który posiada licencję FIM - głosi komunikat.