Valentino Rossi: Pozycja lidera to zaskoczenie

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Valentino Rossi
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Valentino Rossi

Dość niespodziewanie Valentino Rossi jest liderem klasyfikacji generalnej MotoGP po rozegraniu trzech wyścigów. Włoch, biorąc pod uwagę jego problemy w okresie zimowym, jest zaskoczony tak dobrymi wynikami.

W trakcie testów zimowych Valentino Rossi miał spore problemy z dopasowaniem się do nowego motocykla Movistar Yamaha MotoGP oraz nowego profilu opon firmy Michelin. Przekładało się to na kiepskie czasy Włocha, który pozostawał w cieniu swojego kolegi z zespołu - Mavericka Vinalesa.

Vinales dobrą formę z testów potwierdził w wyścigach w Katarze i Argentynie, gdzie odniósł dwa pewne zwycięstwa, co dało mu pozycję lidera w mistrzostwach. Sytuacja uległa jednak zmianie po Grand Prix Ameryk. W Austin 22-latek popełnił błąd i zanotował upadek. To dało pierwsze miejsce w cyklu Rossiemu.

38-latek, choć spisywał się fatalnie w testach, każdy z tegorocznych wyścigów zakończył na podium. - To wielka niespodzianka. Po testach byliśmy zdesperowani. Staraliśmy się zrozumieć to wszystko, w głowie był pomysł z powrotem do starego motocykla, ale chyba dokonaliśmy słusznego wyboru. Po prostu potrzebowaliśmy razem z zespołem więcej czasu, aby zrozumieć zachowanie nowej maszyny i to jak ją odpowiednio ustawić - powiedział Rossi.

Włoch ma świadomość, że sezon jest bardzo długi i trudno wyrokować kto w tym momencie będzie mistrzem świata. - To tylko trzy wyścigi. Trudno będzie utrzymać pozycję lidera, biorąc pod uwagę walkę z Vinalesem i Marquezem, którzy są bardzo szybcy - dodał.

Po wyścigu w Austin, cała stawka MotoGP przenosi się do Europy. Rossi w swojej karierze odniósł aż 88 zwycięstw na europejskich torach. - Celem dla mnie, gdy zaczynam sezon, i tak było przez całą karierę, jest wygranie wyścigu. W tym roku jest tak samo. Wracamy do Europy, gdzie czeka nas fajna część mistrzostw. Czekają na nas tory w Jerez, Le Mans, Mugello, Barcelonie czy Assen. Uwielbiam się tam ścigać - podsumował.

ZOBACZ WIDEO W Łodzi można było jechać do końca? Zawodnik Orła uważa, że należało trochę poczekać

Komentarze (0)