Policja zna szczegóły wypadku Nicky'ego Haydena. Amerykanin nie zauważył znaku stop?
Szpital w Cesenie wydał kolejny komunikat dotyczący zdrowia Nicky'ego Haydena. Amerykanin nadal znajduje się w stanie krytycznym. Policja przedstawiła też pierwsze ustalenia dotyczące wypadku 35-latka.
Tymczasem włoskie służby ustalają szczegóły wypadku. 30-letni kierowca Peugeota 206CC, który potrącił Haydena, przeszedł testy na obecność alkoholu i narkotyków. Nie wykazały one nieprawidłowości. Na miejscu zdarzenia znaleziono też rozbitego iPoda. Śledczy starają się ustalić czy Hayden w trakcie jazdy na rowerze słuchał muzyki i przez to mógł nie usłyszeć nadjeżdżającego pojazdu.
Na feralnym skrzyżowaniu znajduje się znak "stop" i to właśnie Hayden wyjeżdżał z drogi podporządkowanej. Nieprawdziwe okazały się zatem pierwsze pogłoski, iż to kierujący Peugeotem wymusił pierwszeństwo na Amerykaninie. Na asfalcie w miejscu wypadku nie ma też śladów hamowania. Zgadza się to z zeznaniami 30-letniego Włocha, który powiedział policji, że 35-latek pojawił się przed jego samochodem znienacka i nie miał on czasu na reakcję.
Nicky Hayden przebywa w szpitalu we włoskiej Cesenie od środy, kiedy to został potrącony przez samochód w trakcie jazdy na rowerze. 35-latek ma poważne obrażenia głowy, jamy brzusznej i klatki piersiowej. Jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody