Nowy sezon MotoGP rozpoczął się po myśli Mavericka Vinalesa. 22-latek po transferze do ekipy Movistar Yamaha MotoGP był w stanie wygrać wyścigi w Katarze i Argentynie. Słabsza postawa w kolejnych sprawiła jednak, że stracił on prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw na rzecz Valentino Rossiego.
To właśnie Rossi i Vinales odegrali główne role w ostatnim Grand Prix Francji. Kilkukrotnie zmieniali się na prowadzeniu, a Vinales decydujący atak przeprowadził na okrążenie przed metą. "Doctor" próbował utrzymać tempo młodszego kolegi i skończyło się to jego upadkiem. - Po wyścigu na Le Mans mogę tylko powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy. We Francji zespół pracował na niesamowitym poziomie i jestem pewien, że nadal tak będzie - stwierdził Vinales.
Wywrotka Rossiego sprawiła, że Vinales ponownie jest na czele zmagań o tytuł motocyklowego mistrza świata. Jego przewaga nad resztą stawki jest znacząca. Hiszpan podkreśla jednak, że do zakończenia sezonu pozostało sporo wyścigów i sytuacja może ulec zmianie. - Sytuacja w mistrzostwach nie zmieniła się. Musimy być konkurencyjni. Kolejne wyścigi będą decydujące i jeśli będzie możliwość walki o wygraną na Mugello, to musimy się do niej włączyć. Dam z siebie wszystko i postaram się o kolejne zwycięstwo - dodał zawodnik
Równocześnie Vinales ma nadzieję na czwarte zwycięstwo w tym sezonie. Młody zawodnik jest przekonany, że włączy się do walki o czołowe lokaty w Grand Prix Włoch. - Nasz motocykl świetnie spisuje się na takich torach jak Mugello, gdzie jest świetna przyczepność asfaltu. Musimy to wykorzystać - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Partnerka Krychowiaka w stroju kąpielowym. Te zdjęcia robią furorę