Po ostatnim wyścigu o Grand Prix Katalonii Maverick Vinales nie miał powodów do zadowolenia. Hiszpan nie spisał się najlepiej na torze Catalunya, dojeżdżając do mety jako dziesiąty zawodnik w stawce. Po zakończeniu rywalizacji 22-latek narzekał na zachowanie motocykla Movistar Yamaha MotoGP, który na kiepskim asfalcie w Barcelonie miał problemy z przyczepnością.
Piątkowe sesje treningowe MotoGP przed Grand Prix Holandii wlały jednak optymizm w serce Vinalesa. Hiszpański motocyklista pokonał jedno okrążenie toru w Assen w czasie 1:33.130. Był to najlepszy rezultat dnia. - To były udane treningi. Chcieliśmy porównać zachowanie opon i pokonać na nich spory dystans. Do sprawdzenia szczególnie była miękka mieszanka, bo być może uda się na niej pokonać cały wyścig. Jednak odpowiedź na to poznamy najwcześniej w sobotę. Jeszcze tego nie wiem, musimy pokonać kolejne okrążenia - powiedział lider klasyfikacji generalnej MotoGP.
Vinales jest przekonany, że w dalszej części weekendu potwierdzi dobrą dyspozycję. - Czuję się dobrze. Assen jest torem, który lubię. Motocykl działa jak należy i od poranka mieliśmy właściwe ustawienia. Zebraliśmy też wiele cennych informacji pod kątem dalszej części weekendu - dodał Hiszpan.
W Holandii młody Hiszpan ma do dyspozycji nowe podwozie, które Yamaha przygotowała dla swoich zawodników po fatalnym wyścigu w Barcelonie. Vinales chwali pracę nowej ramy, ale podkreśla, że na słabszy występ w Grand Prix Katalonii złożyło się kilka czynników. - Dyskutujemy na temat podwozia, ale będę to powtarzać. Gdy przyczepność asfaltu jest na wysokim poziomie, to nasz motocykl świetnie się spisuje i podwozie nie ma tu znaczenia. W Assen w piątek jeździło mi się bardzo komfortowo, łatwo kontrolowałem zachowanie maszyny. To dobry znak - podsumował Vinales.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Karol Linetty: Zawaliliśmy