Rozwój MotoGP w ostatnich latach jest imponujący. Motocyklowe mistrzostwa świata są coraz większą konkurencją dla Formuły 1, o czym najlepiej świadczą wyniki oglądalności w telewizji oraz liczba sprzedanych biletów na poszczególne Grand Prix. Dość powiedzieć, że w tym roku Malezja zrezygnowała z dalszego organizowania zawodów F1, skupiając się na najlepszych motocyklistach świata.
Firma Dorna, która zarządza MotoGP, bardzo dobrze wyczuwa koniunkturę. Od 2019 roku do obecnej serii dołączą wyścigi motocykli elektrycznych. Projekt jest dopiero opracowywany. Wstępnie zakłada się, że rywalizacja e-motocykli odbywać się będzie jedynie na europejskich torach. Aby zwiększyć zainteresowanie produktem, zaproszenie do startów na elektrycznych maszynach dostaną dawni mistrzowie.
Prawdziwym przełomem dla MotoGP mogą okazać się wyścigi motocykli autonomicznych. To odległa przyszłość, ale taką maszynę skonstruowała już Yamaha. Japończycy nad e-robotem, który potrafi jeździć motocyklem pracowali od kilkunastu miesięcy. Pod koniec września doszło do wydarzenia bez precedensu. Robot pojawił się na torze Thunderhill Raceway Park w Stanach Zjednoczonych, gdzie zmierzył się z Valentino Rossim, żywą legendą MotoGP. Japończycy teraz pochwalili się filmem z tego wydarzenia.
Celem Yamahy było sprawdzenie czy maszyna potrafi być szybsza od człowieka. Na razie to się nie udało. Rossi jedno okrążenie toru pokonał w czasie 1:25.740, podczas gdy maszyna była o niecałe 30 sekund wolniejsza (1:57.504). Robot nie miał jednak najmniejszych problemów ze składaniem się w zakrętach, czy też rozpędzeniem modelu Yamaha R1M do prędkości ponad 200 km/h.
Yamaha zapowiada kontynuację projektu w kolejnych miesiącach.
ZOBACZ WIDEO: Manchester United w ćwierćfinale Pucharu Ligi Angielskiej. Zobacz skrót meczu ze Swansea [ZDJĘCIA ELEVEN]