Valentino Rossi nie chciał być jak Michael Schumacher. "Będę się ścigać do końca"

Valentino Rossi przedłużył kontrakt z Movistar Yamaha MotoGP o kolejne dwa lata, a to oznacza, że będzie startować w MotoGP co najmniej do 41. roku życia. - Chciałem uniknąć sytuacji, w jakiej znalazł się Michael Schumacher - powiedział Włoch.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Valentino Rossi na torze Mugello Materiały prasowe / Movistar Yamaha MotoGP / Na zdjęciu: Valentino Rossi na torze Mugello

W czwartek zespół Movistar Yamaha MotoGP ogłosił, że Valentino Rossi podpisał nowy, dwuletni kontrakt. Oznacza to, że Włoch będzie startować w MotoGP co najmniej do końca 2020 roku. Będzie mieć wtedy 41 lat.

Decyzja "Doctora" nie jest zaskoczeniem, bo już od kilku tygodni sugerował on, że jest gotów do dalszych startów. Rossi zdradził, że decyzję podjął w oparciu o losy innego mistrza. Michael Schumacher w sezonie 2006 odszedł z Formuły 1, gdy miał 37 lat. Wrócił do niej jednak po czterech latach startów, bo brakowało mu wyścigów i towarzyszącej im adrenaliny.

- Historia zna przypadki wielu świetnych sportowców, którzy kończyli swoje kariery. Schumacher, Biaggi, Bayliss. Później Schumacher czy Bayliss wrócili do rywalizacji na torze. Dlatego zdecydowałem, że będę się ścigać do końca. Nie chciałem stworzyć sytuacji, w której bym się zastanawiał, co byłoby, gdybym startował przez kolejne dwa lata - powiedział Rossi.

Obecnie Rossi ciągle jest konkurencyjny. Odkąd przed pięcioma laty wrócił do Yamahy, każdego sezonu jest w stanie wygrać co najmniej jeden wyścig MotoGP. Przedłużenie umowy z japońskim producentem sprawia jednak, że "Doctor" wiele ryzykuje. W przyszłości może okazać się, że włoski motocyklista nie jest już w stanie wytrzymać tempa narzuconego przez młodszą konkurencję.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wpadka seksownej wrestlerki. Nagle osunął się jej kostium

- Istnieje takie ryzyko. Jeśli jednak miałbym o tym myśleć i się martwić, to zakończyłbym karierę jakieś sześć czy siedem lat temu. Wcześniej mówiłem o tym, że moja umowa z Yamahą może obowiązywać tylko przez rok. Jednak zwykle w MotoGP podpisuje się dwuletnie kontrakty, więc w tym przypadku chodziło o zachowanie równowagi na rynku. Jeśli miałem podpisywać umowę, to właśnie na taki okres, by w czołowych zespołach sytuacja była identyczna - odpowiedział Włoch.

"Doctor" ma świadomość, że niewielu motocyklistów decyduje się na starty w tak zaawansowanym wieku. On nie ma jednak z tym najmniejszego problemu. - Myślę, że jestem jedną z pierwszych osób, które podejmą wyzwanie i będą próbować ścigać się po przekroczeniu 40-tki. Myślę jednak, że inni zawodnicy z MotoGP też są w stanie utrzymać najwyższy poziom w takim wieku. Fizycznie, jeśli tylko jesteś wystarczająco silny, nie ma z tym problemu. Wszystko jest kwestią motywacji, stylu życia. Jeśli tylko chcesz nadal się ścigać, to jesteś w stanie to robić - zakończył Rossi.

Czy Valentino Rossi zostanie mistrzem świata MotoGP w tym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×