Ruch transferowy Repsol Honda Team wprawił w zaskoczenie środowisko MotoGP. Japoński zespół w przyszłym roku będzie dysponować niezwykle konkurencyjnym składem. Jorge Lorenzo ma bowiem na swoim koncie trzy tytuły mistrzowskie w królewskiej kategorii (2010, 2012 i 2015). Marc Marquez triumfował w najwyższej klasie aż cztery razy (2013-2014, 2016-2017).
Znakiem zapytania jest jednak dyspozycja Lorenzo na motocyklu Hondy. Hiszpan swoje największe sukcesy odnosił na maszynie Yamahy, a gdy przeniósł się do Ducati, zaczął notować dużo gorsze rezultaty. Dlatego też rok 2019 będzie dla niego kolejnym wyzwaniem.
- Nigdy nie wiadomo jak sobie poradzi. Honda ma motocykl, który znacznie się różni od Yamahy, ale na pewno jest bliższy Ducati. Trochę mu pomoże fakt, że przybywa do ekipy prosto z Ducati. Jorge to dobry zawodnik. A tacy czasem potrzebują jednego wyścigu, by dopasować się do nowych realiów. A czasem potrzeba na to roku. Jedno jest pewne. Jorge na pewno będzie szybki - mówi o swoim nowym koledze Marquez.
Pozyskanie Lorenzo było odważnym ruchem ze strony Hondy. Wcześniej Japończycy podziękowali za współpracę Daniemu Pedrosie, który bronił barw tej ekipy od roku 2006. Filigranowy Hiszpan był też idealnym partnerem zespołowym dla Marqueza.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"
- Honda wykonała naprawdę dobrą robotę. Rozmawiali z Jorge, a media o tym nie wiedziały. Wszystko ułożyło się po ich myśli. Byłem informowany o tych negocjacjach. Jeszcze zanim ogłoszono ten transfer, to powtarzałem, że najważniejsze jest posiadanie mocnego partnera w ekipie. To podnosi jej poziom, zwiększa rywalizację. Ważne też, aby to był motocyklista, który ma spore doświadczenie i może przekazać zespołowi cenne informacje - dodał Marquez.
25-latek nie ukrywa jednak, że chwalił sobie dotychczasową współpracę z Pedrosą. - Musimy być wdzięczni Daniemu za wszystko, co zrobił dla zespołu. I na odwrót, Dani musi też podziękować zespołowi. Stanowiliśmy naprawdę zgrany team. Z kilku powodów nie był w stanie zdobyć tytułu mistrzowskiego, ale na pewno sporo wniósł do Hondy. Sama ekipa też dała mu bardzo wiele. Nauczyłem się u boku Daniego bardzo wiele i jestem mu za to wdzięczny - podsumował Marquez.