Na wyspie Man rozpoczęła się seria tegorocznych wyścigów ulicznych w ramach Isle of Man Tourist Tophy, które w świecie motorsportu uznawane są za jedne z najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych. Już w pierwszym wyścigu klasy Superbike doszło do wypadku, w którym życie stracił Daley Mathison.
Początkowo rywalizacja na wyspie Man zaplanowana była na dystansie czterech okrążeń. Wypadek Mathisona sprawił, że sędziowie musieli wywiesić czerwoną flagę po przejechaniu ledwie dwóch "kółek". Motocyklista z Wielkiej Brytanii miał spore doświadczenie w wyścigach ulicznych. Zadebiutował w nich w roku 2013 podczas Grand Prix Manx.
Czytaj także: Jacques Villeneuve ma smutne wnioski nt. F1
W trakcie swojej kariery Mathison zanotował 19 występów w różnych zawodach ulicznych. Najlepszy wynik uzyskał w ubiegłorocznym wyścigu klasy Superstock, który ukończył na jedenastym miejscu ze średnią prędkością 128,054 mil na godzinę.
"Ubolewamy, ze 27-letni Daley Mathison stracił życie wskutek wypadku w wyścigu Superbike na wyspie Man. Zdarzenie miało miejsce w Snugborough, na drugiej mili trzeciego okrążenia. Daley był doświadczonym zawodnikiem i wystąpił w 19 wyścigach. W swoim debiucie w Grand Prix Manx zajął piąte miejsce" - czytamy w oświadczeniu organizatorów wyścigu na wyspie Man.
Czytaj także: Łzy szczęścia Petrucciego w MotoGP
Żona Mathisona wykorzystała jego konto w social mediach, by podziękować za otrzymane wsparcie wkrótce po wypadku. "Nie jest to coś, co chciała napisać, ale… Daley, czy też Daisy - bo tak go nazywaliśmy, śpi teraz z wróżkami. To wszystko, co mogę w tej chwili powiedzieć. Chcę, aby w pamięci pozostał mi obraz uśmiechniętego męża, szczęśliwego i korzystającego z życia, tak dumnego ze swoich występów w wyścigach" - napisała.