Robert Kubica nie ma jeszcze dużego doświadczenia w wyścigach długodystansowych WEC, ale już na podstawie dotychczasowych występów można stwierdzić, że Polak robi wiele, aby jego ekipy za pomocą strategii przechytrzyły rywali. Tak było przed dwoma tygodniami w Portugalii, gdzie oszczędzanie paliwa pozwoliło WRT stanąć na najniższym stopniu podium klasy LMP2 długodystansowych mistrzostw świata.
W sobotę w 6h Spa-Francorchamps było jeszcze lepiej, choć można się było zastanawiać, w co gra belgijska ekipa. Dość powiedzieć, że Kubica wsiadł do samochodu i wyjechał z alei serwisowej na dziewiątym miejscu. Wtedy część kibiców zwątpiła w to, czy 38-latek w ogóle stanie na "pudle".
- Mieliśmy pewną przewagę nad rywalami, bo zachowywaliśmy więcej paliwa niż reszta załóg. To zrobiło różnicę w końcówce wyścigu, bo nasze tankowania trwały krócej, więc skracały się pobyty w alei serwisowej. To był duży plus - powiedział Kubica przed wejściem na podium.
ZOBACZ WIDEO: Verstappen po wyścigu doskoczył do Russella! Ostra wymiana zdań gwiazd F1
Dla 38-latka to pierwsze zwycięstwo w WEC, ale przychodzi ono we właściwym momencie. 6h Spa-Francorchamps było testem generalnym przed 24h Le Mans. Najważniejszy występ Kubicy w sezonie 2023 zaplanowano na połowę maja. - Na pewno to cenne zwycięstwo, pierwsze od pamiętnego Le Mans w 2021 roku i awarii na ostatnim okrążeniu. Tam mieliśmy pecha, wszyscy pamiętają co się wydarzyło - przypomniał Polak.
Najwięcej czasu za kierownicą spośród załogi oznaczonej numerem 41 spędził Louis Deletraz. Szwajcar również imponował tempem, ale nie ukrywał, że końcowy sukces nie byłby możliwy bez dobrze wykonanej pracy zespołowych kolegów.
- Fantastyczna robota, dziękuję za miłe słowa. Jednak bardzo dobrze spisali się również moi koledzy. Mieliśmy przy trochę szczęścia przy drugim samochodzie bezpieczeństwa. To nam pomogło - ocenił Deletraz.
Czytaj także:
- Verstappen spiął się z Russellem. Padły ostre słowa po sprincie F1
- Potężny wypadek w wyścigu Kubicy. Rozbił się jego główny krytyk