Bez Kubicy, ale za to z Schumacherem. Francuzi odkryli skład

Materiały prasowe / FIA WEC / Na zdjęciu: zespół WRT, Robert Kubica w środku
Materiały prasowe / FIA WEC / Na zdjęciu: zespół WRT, Robert Kubica w środku

Robert Kubica był wiązany z jazdą dla Alpine w wyścigach długodystansowych WEC, gdyż część Francuzów świetnie zna Polaka z okresu startów w F1. Ostatecznie ekipa nie postawiła na Polaka. W jej składzie za to jest Mick Schumacher.

Robert Kubica nie przedstawił jeszcze swojego pracodawcy na sezon 2024 w wyścigach długodystansowych WEC. Po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w LMP2 polski kierowca uspokajał jednak kibiców i zapewniał, że wszystko jest na dobrej drodze. 38-latek ostatnio najczęściej łączony był z brytyjskim zespołem Hertz Team JOTA, który dysponuje samochodem Porsche.

Wcześniej nazwisko Kubicy pojawiało się m.in. w kontekście Alpine. To francuski zespół należący do Renault, którego barw Polak bronił w Formule 1 w roku 2010. Francuzi przyczynili się też do powrotu Kubicy do F1, organizując mu szereg testów w sezonie 2017. W zaprezentowanym w środę składzie ostatecznie próżno szukać nazwiska kierowcy z Polski.

Alpine zakontraktowało za to Micka Schumachera, co nie jest zaskoczeniem, bo rezerwowy Mercedesa kilka tygodni temu odbywał testy za kierownicą samochodu A424. W szeregach francuskiego zespołu znalazł się też przyjaciel Roberta Kubicy - Ferdinand Habsburg. Austriak dotąd startował wraz z Polakiem w WRT w klasie LMP2, choć należał do drugiej załogi belgijskiej ekipy. Nowym kierowcą Alpine został też Paul-Loup Chatin.

ZOBACZ WIDEO: Kogo najtrudniej namówić na wywiad w trakcie meczu? Znany dziennikarz tłumaczy

Wspomniana trójka dołączyła do dotychczasowych kierowców Alpine, czyli Nicolasa Lapierre'a, Matthieu Vaxiviere i Charlesa Milesiego. Dokładny podział załóg, gdyż Francuzi wystawiać będą do rywalizacji w sezonie 2024 dwa samochody, poznamy dopiero 7 lutego.

Dla Micka Schumachera postawienie na rywalizację w wyścigach długodystansowych WEC może oznaczać definitywny koniec kariery w F1. Syn Michaela Schumachera ścigał się w Haasie w latach 2021-2022, gdzie jednak brakowało mu regularności i przez to nie otrzymał nowego kontraktu. 24-latek został też wyrzucony z akademii talentów Ferrari, po czym przygarnął go Mercedes i zaoferował mu pracę w roli rezerwowego.

- Rozpoczyna się dla mnie nowy rozdział w karierze. Samochód Alpine robi wrażenie i nie mogę się doczekać momentu, w którym zacznę nad nim pracować. Wychowywałem się w jednomiejscowych bolidach, więc jazda prototypem z zamkniętym dachem to dla mnie doskonała okazja do poprawienia swoich umiejętności - przekazał Schumacher.

- Bardzo brakowało mi wyścigów w tym roku. To jest coś, co uwielbiam robić od dziecka i czasem trudno było mi patrzeć, jak inni kierowcy wyruszają na tor. Wyścigi długodystansowe to nowe wyzwanie w mojej karierze i myślę, że w przyszłym sezonie wraz z Alpine przeżyjemy wspaniałe chwile - dodał niemiecki kierowca.

Alpine to jeden z trzech producentów, którzy dołączą do WEC w sezonie 2024. Nowymi ekipami w stawce będą też BMW i Lamborghini. W mistrzostwach są już m.in. Toyota, Ferrari, Porsche, Peugeot i Cadillac.

Czytaj także:
- Verstappen celowo złamał przepisy F1? Zasłużona kara dla Holendra
- Red Bull pozbył się talentu. Brutalna decyzja "czerwonych byków"

Komentarze (0)