Robert Kubica rozpoczął 24h Le Mans z dwunastego miejsca, co było konsekwencją dość pechowych kwalifikacji w wykonaniu AF Corse. Kierowca samochodu Ferrari wypadł jednak kapitalnie już na pierwszym okrążeniu. 39-latek potrzebował pięciu minut, aby doprowadzić załogę numer 83 na piątą pozycję.
Popis jazdy krakowianina oglądaliśmy w kolejnych minutach. Gdy na Circuit de la Sarthe zaczął padać deszcz, Kubica pozostał na torze i na oponach na suchą nawierzchnię był szybszy od kierowców, którzy zjechali po "deszczówki". Równocześnie Polak śmiałymi manewrami blokował jadącego za nim Nicklasa Nielsena z fabrycznego samochodu Ferrari. Dzięki temu po dwóch godzinach jazdy Kubica zameldował się na czele stawki.
Tegoroczne 24h Le Mans z uwagą śledzą w Moskwie. Wszystko za sprawą Roberta Shwartzmana w szeregach AF Corse. Jeszcze przed wyścigiem dziennik "Championat" napisał, że Rosjanin z izraelskim paszportem ma sporą szansę na końcowy triumf. Wszystko ze względu na obecność Kubicy w zespole, który "posmakował sukcesów w wyścigach długodystansowych" i "nieźle zaadaptował się do klasy Hypercar".
ZOBACZ WIDEO: "Najsilniejszy selekcjoner od lat". Jest pod wrażeniem Michała Probierza
"Znaczące postępy załogi Ferrari numer 83 dzięki jeździe Kubicy" - napisał rosyjski serwis sports.ru, relacjonując pierwsze godziny rywalizacji na Circuit de la Sarthe.
"Gdy na torze padał lekki deszcz, kolega Shwartzmana z ekipy, Robert Kubica, objął prowadzenie w wyścigu. Wszystko dzięki pit-stopowi w odpowiednim momencie" - dodał dziennikarz Michaił Szirajew w kolejnej aktualizacji z 24h Le Mans.
"Sukces załogi Shwartzmana nie jest przesądzony, zwłaszcza biorąc pod uwagę formę Porsche, ale jeśli faworyci będą mieli kłopoty, to właśnie zespół AF Corse może być czarnym koniem 24h Le Mans i sprawić niespodziankę" - napisał dziennikarz Lew Dorogow w "Championat".
Co ciekawe, Robert Shwartzman od dwóch lat budzi szereg kontrowersji w Moskwie. Chociaż kierowca przez całą karierę był wspierany przez firmy powiązane z Władimirem Putinem, to po wybuchu wojny w Ukrainie postanowił reprezentować na arenie międzynarodowej Izrael. Wszystko po to, aby uniknąć podpisania dokumentów potępiających rosyjską agresję na Kijów i nie startować pod neutralną flagą. Za wybór Izraela Shwartzman został nazwany przez tamtejsze media "zdrajcą".
Wyścig na Circuit de la Sarthe rozpoczął się o godz. 16:00. Po niemal pięciu godzinach jazdy, ekipa Kubicy nadal jest na czele stawki. Relacja NA ŻYWO z 24h Le Mans trwa na WP SportoweFakty. Jest dostępna TUTAJ. Serdecznie zapraszamy.
Czytaj także:
- Rewelacyjny 17-latek coraz bliżej F1. Nagięli dla niego przepisy
- Ferrari dopięło hitowy transfer? To może być klucz do sukcesu w F1