Kubica dał sygnał ws. Ferrari. "Największa szansa"

Materiały prasowe / Charly Lopez / DPPI / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Charly Lopez / DPPI / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica wciąż oficjalnie nie przedłużył umowy z AF Corse i nie jest pewny jazdy samochodem Ferrari w długodystansowych mistrzostwach świata WEC w sezonie 2025. Polak zasugerował właśnie, że decyzja ws. jego przyszłości zapadła.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica przed tygodniem zakończył pierwszy sezon w barwach AF Corse w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. Był on słodko-gorzki dla Polaka, który z jednej strony wygrał wyścig w amerykańskim Austin i liczył się w walce o triumf w 24h Le Mans, ale zaliczył też szereg słabszych występów za kierownicą samochodu Ferrari.

Wiadomo już, że załogę numer 83 czekają zmiany. Robert Shwartzman postanowił kontynuować karierę w amerykańskiej serii IndyCar, a w jego miejsce ściągnięty został Phil Hanson. W żółto-czerwonym Ferrari ekipy AF Corse nadal ma startować Yifei Ye. Ostatni znak zapytania widnieje przy nazwisku Roberta Kubicy.

- Jesteśmy nową grupą, wszyscy trzej kierowcy ścigali się tym samochodem Ferrari po raz pierwszy w tym sezonie. Motorsport jest obecnie na tak wysokim poziomie, że potrzeba czasu, aby pracować nad małymi i drobnymi szczegółami. Gdy wybrałem AF Corse przed rokiem, to idea była prosta. Zostać tu na wiele sezonów - powiedział Kubica, cytowany przez sportscar365.com.

ZOBACZ WIDEO: Kim jest nowy prezes Stali? Dariusz Wróbel o swoich początkach w żużlu

- Dla mnie nie ma sensu, aby zmieniać pewne rzeczy. Jednak w motorsporcie wszystkie czynniki muszą się zgrać. Patrzymy pozytywnie z obu stron na dalszą współpracę i mam nadzieję, że nie trzeba będzie wiele czasu, aby dowiedzieć się, czy możemy kontynuować ten projekt - dodał krakowianin.

W lipcu Kubica nie wykluczał odejścia z AF Corse. Załoga numer 83 ma charakter prywatny, przez co dysponuje mniejszymi możliwościami niż fabryczne, siostrzane ekipy Ferrari numer 50 i 51. - Jeśli chcesz wygrać 24h Le Mans, to masz większe szanse w załodze fabrycznej - zwracał uwagę Polak.

Czy Kubica podtrzymuje te słowa? - Tak. W tym roku toczyliśmy nierówną walkę w 24h Le Mans. Nadal uważam, że mieliśmy tempo, aby liczyć się w grze o zwycięstwo. Jednak w tym wyścigu musisz walczyć do ostatniej godziny. Debiut w 24h Le Mans nauczył mnie, że możesz wjechać na ostatnie okrążenie jako lider, a i tak nie wygrasz - stwierdził polski kierowca.

- Nadal uważam, że samochody fabryczne mają priorytet i większe szanse na wygraną. Gdybym miał typować kto wygra kolejne 24h Le Mans, to powiedziałbym, że załoga fabryczna. To jednak nie oznacza, że jeśli zostanę w AF Corse, to nie będziemy w stanie powtórzyć tego, co zrobiliśmy w tym roku - dodał.

Dla Kubicy priorytetem jest wygranie 24h Le Mans - najbardziej prestiżowego wyścigu na świecie. Ferrari od momentu powrotu do WEC zwyciężyło obie edycje francuskiego klasyka (2023-2024). Polak ma tego świadomość. - Ten sezon pokazał, że nie da się być konkurencyjnym na każdym torze. Chciałbym pojechać 24h Le Mans w najlepszym możliwym samochodzie, a na teraz takim najprawdopodobniej jest Ferrari numer 83 - zakończył.

Komentarze (10)
avatar
sylwester wojcik
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Robert robi robotę dla Orlenu 
avatar
Dziad Parchaty
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
12
11
Odpowiedz
Kolo musi mieć niezłe plecy że pomimo tylu lat bez żadnych znaczących sukcesów dalej znajduje sponsorów. Przecież nowe pokolenie już nawet nie pamięta że ktoś taki jak Kubica 20 lat temu jeździ Czytaj całość
avatar
Marcin Bialas
11.11.2024
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
Co roku to samo, płacimy 100 milionów na jakiś obcy zespół i co roku Roberta wyrzucają i szukanie nowego zespołu. 
avatar
Luckyluke
11.11.2024
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Nie chodzi o Kubicę tylko o Orlen...o kasę...naiwniaku...Kubica to dodatek do sponsoringu 
avatar
Handwerka Service
11.11.2024
Zgłoś do moderacji
11
6
Odpowiedz
Kolejny mistrz Kmity którego nikt nie chce bez kasy Orlenu