Tylko dwóch kierowców w XXI wieku wygrało zarówno wyścig Formuły 1, jak i 24h Le Mans. Od kilku lat na tej elitarnej liście znajduje się Fernando Alonso. W ubiegłą niedzielę do Hiszpana dołączył Robert Kubica. Jest to o tyle symboliczne, że przed laty Hiszpan i Polak mieli przyjacielską relację. Obaj świetnie znają się jeszcze z czasów kartingu i niższych serii wyścigowych.
Gdy tylko Alonso dowiedział się o wygranej Kubicy w 24h Le Mans, złożył mu szczere gratulacje. 43-latek nazwał krakowianina "jeszcze większą legendą". - Doświadczył ogromnego bólu po wypadku i wszystkiego innego, co się z tym wiąże. Myślę, że to bardzo szczęśliwy dzień dla motorsportu - powiedział przed kamerami ESPN.
ZOBACZ WIDEO: Konflikt między Kuberą i Zmarzlikiem? Cierniak wyjaśnia
Alonso obiecał też, że zadzwoni do Kubicy z gratulacjami. Sądząc po nagraniu, jakie pojawiło się w mediach społecznościowych Orlenu, wiadomość od Hiszpana dotarła do kierowcy AF Corse. Oto jak zareagował 40-latek.
- Fernando, dziękuję za twoją wiadomość. Dołączyłem do twojego klubu. Oczywiście nie zdobyłem tytułu mistrzowskiego, ale wygrałem 24h Le Mans, które prawdopodobnie było trudniejsze do wygrania - z większą liczbą Hypercarów na polach startowych i bardziej zaciętą rywalizacją. Może pewnego dnia będziemy się ścigać ponownie - powiedział Kubica w nagraniu skierowanym do Alonso.
Czy Kubica i Alonso mogą znów spotkać się na torze? To niewykluczone. Hiszpan ma ważny kontrakt z Astonem Martinem w Formule 1 co najmniej do końca 2026 roku, ale już kilkukrotnie powtarzał, że zamierza ścigać się co najmniej do 50. roku życia. Dlatego kierowca z Oviedo nie wyklucza powrotu do długodystansowych mistrzostw świata WEC, gdy jego przygoda z F1 dobiegnie końca.
Obecnie w WEC rywalizuje zespół Astona Martina, dla którego Alonso może być ciekawym nabytkiem w razie odejścia z F1. Hiszpan wygrywał 24h Le Mans w latach 2018-2019, gdy był znudzony jazdą McLarenem w środku stawki królowej motorsportu i brakiem perspektyw na walkę o tytuł mistrzowski. Hiszpan łączył wtedy występy w Formule 1 z długodystansowymi mistrzostwami świata, gdzie reprezentował Toyotę.
Kubica i Alonso mieli być partnerami zespołowymi w Ferrari w F1 od roku 2012, ale wszystko skomplikował wypadek rajdowy Polaka w Ronde di Andora.