Robert Kubica zrealizował już główny cel na ten sezon i wygrał prestiżowy wyścig 24h Le Mans. Polak ma szansę również na drugi sukces - pozostaje w grze o tytuł długodystansowego mistrza świata WEC. Jednak po ostatnich zawodach w teksańskim Austin, które nie ułożyły się po myśli Polaka, strata jego załogi do prowadzącego w "generalce" Ferrari wzrosła do 15 punktów. Margines błędu się kurczy, bo do zakończenia rywalizacji w sezonie 2025 zostały dwa wyścigi.
Już w najbliższy weekend kierowcy będą walczyć w 6h Fuji. Kubica zapowiada, że wraz z kolegami z zespołu AF Corse jest gotowy na odrabianie strat. - W Japonii zawsze świetna atmosfera, a ja zawsze mogłem liczyć na ciepłe przyjęcie niezależnie od tego, czy przyjeżdżałem tam jako kierowca F1 czy WEC - mówi krakowianin.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
- Pod względem technicznym tor Fuji można uznać za dość skomplikowany. Nitka wyścigowa jest wymagająca pod względem jazdy i ustawień, więc spodziewam się trudnego weekendu. W zeszłym roku nie zaliczyliśmy w Japonii najłatwiejszych zawodów, ale sądzę, że w tym sezonie będzie inaczej. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jakie postępy poczyniliśmy i ile wyciągnęliśmy z poprzednich doświadczeń - dodaje Kubica.
Podczas ostatniego weekendu WEC w Austin załodze Kubicy udało się wywalczyć pole position do Lone Star Le Mans, ale sam wyścig był dużo trudniejszy, bo w deszczowych warunkach załoga numer 83 nie miała tempa. Prognozy pogody dla Japonii też wskazują na możliwe opady, choć nie tak intensywne jak te, które widzieliśmy w Stanach Zjednoczonych.
- Wyciągnęliśmy wnioski ze słodko-gorzkiej rundy w Austin. Damy z siebie wszystko w najbliższym wyścigu. To będzie wymagający weekend, więc musimy być mądrzy i brać pod uwagę potencjalny wpływ pogody na rywalizację. Jesteśmy jednak w pełni skoncentrowani - zapewnia Yifei Ye, zespołowy partner Roberta Kubicy.
Wynik załogi AF Corse może w dużym stopniu zależeć od Phila Hansona. Na papierze Brytyjczyk jest najsłabszym kierowcą w ekipie numer 83. Nie ma też doświadczeń z tego toru z Ferrari 499P sprzed roku, bo do włoskiej ekipy dołączył dopiero w sezonie 2025. Hanson przekonuje jednak, że zrobi wszystko, aby szybko dopasować się do samochodu. - Mam zawsze frajdę z podróży na Daleki Wschód. Bardzo lubię japońską kulturę i dla mnie to jeden z najważniejszych momentów w sezonie - przyznaje Hanson.
- Tor Fuji ma bogate dziedzictwo i historię, co sprawia, że ściganie tam jest świetne. Ten obiekt różni się pod względem charakterystyki od innych torów, na których się pojawiamy. Charakteryzuje się większą degradacją opon, ale to nie wynika z wysokiej temperatury ani otoczenia, więc jest naprawdę wyjątkowy. Spodziewamy się wymagającego weekendu, ale nie mogę się doczekać jazdy po krótkiej przerwie od zawodów w Austin - kończy brytyjski kierowca.
Treningi przed 6h Fuji rozpoczną się już w piątek wczesnym rankiem czasu polskiego. Sam wyścig zaplanowano na niedzielę - rywalizacja ruszy o godz. 4.00 według naszego czasu. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.