Kuba Giermaziak przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie przygotowuje się do wyścigu Petit Le Mans. Polski kierowca był wyraźnie zszokowany i poruszony śmiercią rywala z toru, ale również przyjaciela.
- Właśnie straciłem jedyna osobę z którą się przyjaźniłem i byłem wstanie jednocześnie ścigać się na torze... Nie dalej jak dwa tygodnie temu pisałem wam, że siedzimy razem na lotnisku i przez jego namowy założyłem twittera. Godzinę temu dowiedziałem się, że nie żyje... Sean byłeś moim przyjacielem i na pewno nigdy Cię nie zapomnę. Wiele się od Ciebie nauczyłem i miałem zaszczyt ścigać się z Tobą, ale również walczyć w tym samym aucie o zwycięstwo. Spoczywaj w pokoju - napisał Giermaziak za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych.