Talent wspierany przez ojca
Kariera Natalii Decker rozwinęła się dzięki jej ojcu. To on sprezentował jej gokart, gdy miała ledwie 9 lat. Szybko okazało się, że drzemią w niej ogromne możliwości. W ciągu dwóch sezonów zgarnęła tytuły mistrzowskie w czterech różnych seriach. W tej sytuacji decyzja mogła być jedna. Kontynuowanie swojej przygody z motorsportem.
Już jako 12-latka rozpoczęła ściganie się samochodami, a w 2011 roku pojawiła się w amerykańskiej klasie Super Stock. Zdobyte doświadczenie zaprocentowało w kolejnym sezonie, który zakończył się dla niej kolejnym tytułem mistrzowskim w karierze.
Kolejne udane występy sprawiły, że trafiła pod skrzydła programu wspierającego młode talenty. Jest on zarządzany przez NASCAR. To też pomogło jej, aby w roku 2016 pojawić się na torze Martinsville Speedway w zawodach tej kategorii. W kwalifikacjach wywalczyła 38. wynik, ale do wyścigu nie przystąpiła.
Rodzina zakorzeniona w sporcie
Rodzina Decker pasję do motorsportu ma we krwi. Kuzynki Natalii, Claire i Paige, również ścigają się samochodami. Są nieco starsze, więc ich doświadczenie w wyścigach jest nieco większe. Chuck Decker, ojciec Natalii, jest właścicielem Eagle River Derby Track. Na tym obiekcie w Stanach Zjednoczonych organizowane są zawody skuterów śnieżnych. W roku 1987 wygrał tam World Championship Snowmobile Derby.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"
Rodzina Decker jest na tyle dobrze sytuowana finansowo, że pojawiły się zarzuty, że wykorzystuje starty w motorsporcie do promocji swojego biznesu. Tym bardziej, że Natalie jako jedna z nielicznych kobiet w padoku budzi ogromne zainteresowanie. Przekłada się to na wygrane w szeregach konkursów. Fani kilkukrotnie wybrali ją m. in. najładniejszą zawodniczką, gdy rywalizowała w niższych seriach.
Atak hejterów
Natalie Decker spotkała się z ogromnym atakiem hejterów, gdy ogłosiła, że w tym roku będzie regularnie startować w serii ARCA. Jej Twitter płonął wtedy od powiadomień. Wpisy poświęcone młodej Amerykance w większości zawierały niecenzuralne słowa. 20-latka mogła przeczytać, że ściga się ze względu na PR, że niczego nie osiągnie w tym sporcie, że powinna poszukać innego zajęcia.
W piątek im odpowiedziała. W najlepszy sposób. Na torze. Zdobyła pole position do debiutanckiego wyścigu Lucas Oil 200 na torze Daytona. - Mój Twitter znów oszalał. Zwłaszcza po tym jak wygrałam kwalifikacje. Ciężko za tym nadążyć. Po prostu nagle mogę przeczytać tyle pozytywnych rzeczy na swój temat. Staram się być optymistką i takie coś pomaga. W zespole mam wiele wspaniałych osób, które pomagają mi, abym nie myślała o tym, co mówią inni - powiedziała Decker po życiowym sukcesie.
20-latka nie ukrywa, że docenia wsparcie fanów. Jest przy tym odporna na ataki hejterów. - Mam wielu kibiców, którzy są wspaniali. Kocham każdego z nich. Stanowią dla mnie ogromną motywację. Jednak w mojej karierze chodzi o to, aby robić coś dla siebie. Startuję w wyścigu, by wygrać. Odnieść sukces dla siebie. Jeśli coś robię, to właśnie z takim nastawieniem. Nie robię tego dla innych. Takie podejście mnie nakręca - dodała.
Uznanie kolegów z toru
Ostatnie udane występy Decker sprawiły, że zyskała ona uznanie kolegów z toru. - Ścigałem się z nią w Marshfield Wisconsin. Mogę szczerze powiedzieć, że to prawdziwy talent. Była bardzo wyluzowana. Samochód jechał bokiem, a ona miała wszystko pod kontrolą - pochwalił młodszą koleżankę po fachu Kenny Wallace, amerykański kierowca.
Rozwojowi kariery Decker przygląda się też Danica Patrick. W ostatnich latach była to najpopularniejsza kobieta w wyścigach samochodowych w Stanach Zjednoczonych. Aspirowała nawet do startów w Formule 1. Co ciekawe, rodzina Patrick trzyma się bardzo blisko Deckerów.
- Danica jest sprytna. Udziela mi wielu wskazówek. Cała sytuacja jest zabawna. Moja ciocia i ojciec ścigali się skuterami śnieżnymi, tak samo jak ojciec Danicy. Jej mama była członkinią zespołu, w którym rywalizowała moja ciocia. Danica na drugie imię ma Sue, czyli tak jak moja ciocia - zdradziła 20-latka.
Przyszłość należy do Decker
Patrick ma 35 lat i jej kariera w motorsporcie powoli dobiega końca. Obecny sezon ma być jej ostatnim w serii NASCAR. W amerykańskich wyścigach jest jednak miejsce dla kolejnych kobiet. Miejsce zwolnione przez Danicę może zająć właśnie 20-letnia Decker.
- Może na tym najwyższym poziomie jest tylko kilka kobiet w wyścigach, ale jeśli spojrzysz na mniejsze serie, to jest ich mnóstwo. Jest grono 10-12 latek, które są tak samo szybkie jak ich męscy rówieśnicy. To będzie niesamowite, oglądać jak dalej się rozwijają. Fani czekają na kolejne kobiety za kierownicą. Będą tu szybciej niż myślisz. Już teraz w zespole mam koleżankę i jestem tym podekscytowana. Leilani jest bardzo szybka - oceniła Decker.
Amerykanka ma też świadomość, że wraz z jej kolejnymi występami i sukcesami, nasilać się będą ataki hejterów w mediach społecznościowych. Nie przejmuje się tym jednak. - Social media to coś wspaniałego. Można je wykorzystać w pozytywny sposób, ale mogą też zrobić coś złego. Skupiam się jednak na pozytywach wynikających z ich użytkowania. Kocham Twittera, Snapchata, Facebooka. To świetne miejsce, aby pokazać co robię i jak się bawię poza wyścigami - stwierdziła 20-latka.