Fernando Alonso triumfował w 24h Le Mans!

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso na torze Albert Park w Melbourne
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso na torze Albert Park w Melbourne

Fernando Alonso, Sebastien Buemi oraz Kazuki Nakajima okazali się najszybszą załogą w tegorocznym 24h Le Mans. Hiszpan jest kolejnym kierowcą Formuły, który wygrał ten legendarny wyścig.

Dla Fernando Alonso był to debiut w legendarnym 24h Le Mans i od razu okazał się zwycięski. Hiszpan wraz z Sebastienem Buemi i Kazuki Nakajimą poprowadzili samochód Toyoty z numerem 8 do wygranej. Dla dwukrotnego mistrza świata Formuły 1 to nie koniec startów w wyścigach długodystansowych. Alonso bowiem w tym sezonie będzie dzielił starty w F1 z serią WEC.

Wygrana Hiszpana wraz z jego kolegami była dla Toyoty pierwszym zwycięstwem w historii w tym legendarnym wyścigu. W sumie kierowcy przejechali 388 okrążeń. Drugie miejsce również zajęła Toyota, ale z numerem 7 w składzie Kamui Kobayashi, Mike Conway i Jose Maria Lopez.

To właśnie te dwa samochody japońskiego producenta toczyły zaciętą walkę o zwycięstwo. Kilka razy dochodziło do zmian na prowadzeniu po wizytach w pit stopie czy karach czasowych. Chwile grozy Toyota #7 przeżyła na kilka godzin przed metą, gdy Kobayashi nie zjechał na tankowanie i w samochodzie pojawił się alarm o braku paliwa. Wolnym tempem Japończyk zdołał jednak dojechać do alei serwisowej.

Trzecie miejsca zajęła ekipa Rebellion #3 w składzie Thomas Laurent, Mathias Beche i Gustavo Menezes. Załoga straciła do zwycięzców aż 13 okrążeń.

Dzięki wygranej w 24h Le Mans, Alonso jest bardzo blisko zdobycia potrójnej korony w sportach motorowych. Zalicza się do tego wygranie 24-godzinnego wyścigu we Francji, triumf w Grand Prix Monako w Formule 1 oraz zwycięstwo w Indy 500. Jak na razie Hiszpan tylko raz wystąpił w Ameryce. Rok temu nie udało mu się ukończyć wyścigu.

ZOBACZ WIDEO Rostkowski o kontrowersyjnej decyzji Marciniaka: Szkoda, że nie skorzystał z możliwości zobaczenia powtórki

Źródło artykułu: