Lukas Drozdowicz na podium w Tajlandii

Lukas Drozdowicz na trzecim miejscu w czwartej rundzie narodowej serii wyścigów samochodowych Tajlandii - TOYO 3BK. Kierowca tajskiego zespołu BMS wystartował na torze Bira niedaleko Bangkoku w biało-czerwonym Mitsubishi Lancer Evo V z numerem 100.

Maciej Rowiński
Maciej Rowiński
Lukas Drozdowicz podczas wyścigu w Tajlandii Materiały prasowe / Lukas Drozdowicz podczas wyścigu w Tajlandii
W sobotnich kwalifikacjach wywalczył piąte pole startowe w swojej klasie F4, a w trakcie liczącego sześć okrążeń wyścigu zdołał wyprzedzić dwóch konkurentów przejeżdżając linię mety na trzeciej pozycji.

W osiągnięciu dobrego wyniku Polakowi nie przeszkodziła nawet groźna kolizja do której doszło podczas kwalifikacji. W jej następstwie samochód polskiego kierowcy został poważnie uszkodzony i musiał zostać odholowany do pit-stopu. Uniemożliwiło to Drozdowiczowi dalsze testy oraz postawiło pod dużym znakiem zapytania udział w samym wyścigu.

- Jestem niesamowicie szczęśliwy nie tylko z trzeciego miejsca, ale także z realizacji całego projektu startu w wyścigu w biało-czerwonych barwach. Nie tylko kibice zwrócili na to uwagę. Tak charakterystyczny samochód wyraźnie przyciągnął uwagę mediów. Cieszę się, że choć trochę mogę przyczynić się do promocji naszego kraju. Mimo wszelkich podziałów, za granicą powinniśmy pokazać wizerunek solidarnego i wzajemnie wspierającego się narodu. Tak właśnie przedstawiam nasz kraj w Tajlandii. Ten sukces jest zasługą tak wielu osób, że nie jestem w stanie wszystkich wymienić, ani słowami wyrazić swojej wdzięczności. Podziękowania należą się także całemu zespołowi BMS, a w szczególności mechanikom, którzy przez całą noc odbudowywali poważnie uszkodzony przód mojego samochodu, abym rano mógł stanąć na starcie wyścigu - mówi Lukas Drozdowicz.

Start samochodem oklejonym w biało-czerwone barwy Drozdowicz sfinansował między innymi dzięki wsparciu jakie otrzymał od polskich kibiców poprzez zbiórkę finansowania społecznościowego na portalu PolakPotrafi.pl. Patronat honorowy nad udziałem pierwszego Polaka w wyścigach samochodowych Tajlandii obejmuje pan Waldemar Dubaniowski, Ambasador RP w Bangkoku.

- Zrealizowałem najważniejszy cel jaki deklarowałem w projekcie, a teraz czas popracować nad tym, aby tym samym biało-czerwonym Mitsubishi wystartować w Buriram, na największym torze wyścigowym w Tajlandii. Dzisiejszy wynik pozawala z optymizmem patrzeć w przyszłość - dodaje Drozdowicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×