F3. Robert Kubica o sobotnim wypadku: "Kiełbasiane krawężniki" to dziwny pomysł

Bolid prowadzony przez Alexandra Peroniego wyleciał w powietrze na wysokość kilku metrów podczas wyścigu na torze w Monza. - Dopisało nam szczęście, że ucierpiał tylko samochód - skomentował Robert Kubica.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Robert Kubica Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Podczas sobotniego wyścigu Formuły 3 na torze Monza doszło do wypadku z udziałem 19-letniego Alexandra Peroniego. Bolid prowadzony przez Australijczyka dosłownie wystrzelił w powietrze na jednym z zakrętów. Kierowca Campos Racing nie doznał poważnych obrażeń, a pomógł mu prawdopodobnie zamontowany w bolidzie system Halo.

Kiedy jednak jego pojazd uniósł się na wysokość kilku metrów, wyglądało to dramatycznie. Ostatecznie wyszedł z bolidu o własnych siłach, ale zgłaszał dolegliwości podobne do wstrząśnienia mózgu. Wskazywał także na ból pleców i trafił do szpitala. Okazało się, że złamał jeden z kręgów.

Czytaj też: 
-> F3: Alexander Peroni z kontuzją kręgosłupa. Australijczyk musi pozostać w szpitalu
-> F2: złe wieści ws. zdrowia Juana Manuela Correi. Amerykanin w stanie krytycznym

Wypadek sprawił, że sędziowie natychmiast zareagowali i kazali usunąć wysoki krawężnik na zakręcie. - To było ekstremalne. Dziś dopisało nam szczęście, że ucierpiał tylko samochód. Gdy rok temu zobaczyłem, że zainstalowali te kiełbasiane krawężniki pomyślałem, że to dziwny pomysł, bo może się wydarzyć to, co się zdarzyło - powiedział Robert Kubica Cezaremu Gutowskiemu.

ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
FIA tematowi bezpieczeństwa stara się poświęcać jeszcze więcej uwagi. Wszystko za sprawą tego, co wydarzyło się tydzień temu w Belgii. Podczas wyścigu Formuły 2 na torze Spa-Francorchamps zginął Anthoine Hubert, a Juan Manuel Correa pozostaje w stanie krytycznym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×