Do wypadku doszło na ostatnim okrążeniu wyścigu Daytona 500, zaliczanego do prestiżowej serii Nascar. Ryan Newman chwilę przed zderzeniem wyszeł na prowadzenie. Od tyłu został uderzony przez Ryana Blaneya, co spowodowało, że Ford Newmana uderzył o bandę okalającą tor i wystrzelił w powietrze. Następnie sunął po torze na dachu.
Spod pojazdu można było zobaczyć iskry, dym i płomienie. Wypadek wyglądał koszmarnie. Szybko zainterweniowały służby medyczne, które wyciągnęły Newmana z płonącego samochodu. Kierowca następnie trafił do szpitala. Stamtąd napłynęły dobre wieści w sprawie stanu zdrowia Newmana.
Najważniejsze jest to, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Takie wieści przekazali lekarze, których cytuje CNN. - Czekaliśmy na jakiekolwiek informacje. Te pozytywne wieści przyjmujemy z ulgą - powiedział Mark Rushbrook, dyrektor teamu, w którym startował Newman.
Pierwotnie wyścig Daytona 500 miał odbyć się w niedzielę, ale ze względu na złe warunki atmosferyczne został przełożony na poniedziałek. Zawody zakończyły się triumfem Denny'ego Hamlina, dla którego to drugie zwycięstwo z rzędu w tych zawodach.
Zobacz wypadek:
Here is the final lap of the Daytona 500 in which Ryan Newman's car was flipped at the line.
— FOX: NASCAR (@NASCARONFOX) February 18, 2020
We will continue to keep you updated on his status as we learn more. pic.twitter.com/qkEwQBpoP0
Czytaj także:
Racing Point zaprezentował samochód. Zespół stracił sponsora tytularnego i od razu pozyskał nowego
Netflix opublikował zapowiedź nowego sezonu "Drive to survive". Mniej scen z udziałem Roberta Kubicy (wideo)