DTM. BMW szczerze o postawie Audi. "Niesportowe zachowanie z ich strony"

- Decyzja Audi mnie rozczarowała - przyznaje Klaus Frohlich. Członek zarządu BMW stwierdził, że rywalowi z Ingolstadt zabrakło klasy, gdy decydował o wyjściu z DTM. - Zachowali się niesportowo - dodaje.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica w samochodzie DTM Materiały prasowe / BMW / Na zdjęciu: Robert Kubica w samochodzie DTM
DTM musi radzić sobie z kryzysem, jaki powstał po decyzji Audi o wycofaniu się z rywalizacji po sezonie 2020. W tej chwili jedynym producentem, który nadal myśli o startach w niemieckiej serii wyścigowej jest BMW. Firma z Monachium, zaraz po decyzji rywala, nie kryła swojego zaskoczenia.

Po kilku dniach kierownictwo BMW zdecydowało się na ostrzejsze słowa. - Decyzja Audi mnie rozczarowała i równocześnie zaskoczyła. To było nie tylko szokujące, ale też niesportowe zachowanie z ich strony. Jesteśmy w DTM wieloletnimi partnerami, a nawet nie porozmawiali z nami wcześniej o swoich planach. To mnie zdenerwowało - przyznał Klaus Frohlich w rozmowie z "Suddeutche Zeitung".

Członek zarządu BMW stwierdził, że Audi zabrakło klasy, jaką dwa lata wcześniej miał Mercedes, gdy decydował się na opuszczenie DTM. - Gdy oni wychodzili z DTM, Ola Kallenius (ówczesny dyrektor generalny - dop. aut.) zadzwonił do mnie osobiście, porozmawialiśmy i wyjaśnił mi skąd taka decyzja, a nie inna. To było profesjonalne zachowanie z ich strony, które bardzo doceniam. Tego zabrakło mi w przypadku Audi - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Wenta o sytuacji piłki ręcznej w obliczu koronawirusa. "Przesunięcie rozgrywek nie jest do końca sprawiedliwe"

Frohlich nie rozumie też argumentów podawanych przez Audi. Firma z Ingolstadt wyjście z DTM wytłumaczyła skupieniem się na Formule E i rozwijaniu elektrycznej technologii. Tymczasem BMW od kilku lat też jest obecne w FE i potrafi pogodzić rywalizację na obu frontach.

- Nie rozumiem stwierdzenia "udajemy się do Formuły E, by skupiać się na samochodach elektrycznych, zamiast nadal tkwić w DTM". Przecież DTM do 2025 roku też ma stać się w pełni elektryczny. Nie do mnie należy ocena zachowań innej firmy. Jednak z mojego punktu widzenia, Audi przechodzi głęboki proces restrukturyzacji i takie są efekty - ocenił członek zarządu BMW.

- Czy warto było odciąć się od DTM, by skupić się na Formule E? Czy w dłużej perspektywie ta platforma będzie bardziej opłacalna, jeśli chodzi o promocję elektrycznej motoryzacji? Tutaj postawię znak zapytania - dodał Frohlich.

Wyjście Audi z DTM jest problemem dla Roberta Kubicy, bo w tej chwili nie wiadomo, co stanie się z niemiecką serią wyścigową. Polak razem z BMW i Orlen Team ART zaangażował się w DTM z myślą, że będzie to program rozpisany na kilka lat startów. Tymczasem Niemcy przeżywają największy kryzys od lat.

- Jak dla mnie, DTM nadal jest atrakcyjną serią i może mieć perspektywy na przyszłość - stwierdził Frohlich, który nie wyobraża sobie jednak, by BMW miało być jedynym producentem na polach startowych w sezonie 2021. Szefowie DTM mają zatem kilka miesięcy, by nakłonić inne firmy do zaangażowania się w mistrzostwa.

Czytaj także:
Decyzja Audi ciosem dla Robina Rogalskiego
DTM niepewne przyszłości. Robert Kubica ma problem

Czy DTM zakończy swoją działalność po sezonie 2020?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×