DTM zainaugurował sezon 2020 w pierwszy weekend sierpnia na torze Spa-Francorchamps w Belgii. O ile w pierwszym wyścigu pewne zwycięstwo odniósł Nico Mueller, o tyle w drugim Szwajcar musiał uznać wyższość Rene Rasta. Jednak po niespełna dwóch tygodniach od tamtych wydarzeń, sędziowie postanowili się przyjrzeć jeździe Rasta.
Jak przekazali sędziowie, Rast dwukrotnie skorzystał z systemu "push to pass", gdy znajdował się na czele wyścigu DTM. System ten gwarantuje kierowcy chwilowy przypływ mocy, ale lider nie może z niego korzystać. Dlatego reprezentant Audi złamał regulamin.
Przewinienie Rasta wyłapano dopiero podczas sprawdzania telemetrii, co zajmuje nieco czasu, dlatego decyzję ogłoszono z takim opóźnieniem.
Do wyniku Rasta w niedzielnym wyścigu DTM na Spa-Francorchamps dopisano 10 sekund kary, przez co spadł on na trzecią pozycję - za Nico Muellera i Robina Frijnsa. Zespół Rasta, Audi Sport Team Rosberg, przyjął decyzję sędziów ze zrozumieniem i postanowił nie odwoływać się od kary.
Werdykt sędziów nie ma wpływu na wynik Roberta Kubicy w wyścigu, jaki 2 sierpnia rozegrano na Spa-Francorchamps. Polak ukończył go na 14. pozycji.
W ten weekend czekają nas kolejne wyścigi DTM - tym razem Kubica i spółka o punkty powalczą w sobotę i niedzielę na torze Lausitzring w Niemczech.
Czytaj także:
Vettel nie zamierza zrywać umowy z Ferrari
Rozwiązanie problemów Alfy Romeo nie jest łatwe
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie