DTM. Robert Kubica trzynasty w treningu. Robin Frijns najszybszym kierowcą

DTM. Robert Kubica wiedział, że Audi będzie lepsze. Problemy z kontraktem zadecydowały o wyborze BMW

Robert Kubica wrócił do rywalizacji w DTM po trzech tygodniach przerwy. Pierwsza sesja treningowa na torze Zolder w Belgii nie przyniosła jednak przełomu w tempie i rezultatach osiąganych przez kierowcę Orlen Team ART. Biorąc pod uwagę, że sezon 2020 powoli zmierza już ku końcowi, to trudno też oczekiwać nagłej poprawy tempa u 35-latka.

Kubica utrzymał tempo z poprzednich weekendów DTM i od początku sesji plasował się tuż poza czołową dziesiątką. Ostatecznie krakowianin zakończył rywalizację na trzynastym miejscu. Do najszybszego Robina Frijnsa stracił 1,624 s.

Pocieszające jest to, że podczas symulacji wyścigu Kubica był w stanie trzymać równe tempo i osiągał czasy na poziomie 1:23-1:24. Daje to nadzieję, że w sobotę i niedzielę na dystansie wyścigu kierowca Orlen Team ART będzie w stanie powalczyć o miejsce w punktowanej dziesiątce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW

Po raz kolejny w sezonie 2020 potwierdziła się dominacja Audi nad BMW. W pierwszym treningu w Zolder pierwsze siedem pozycji zajęli kierowcy firmy z Ingolstadt. Najszybszy z grona reprezentantów BMW był Timo Glock. Niemiec zajął ósmą lokatę.

DTM - Zolder - I trening - wyniki:

Czytaj także:
Lewis Hamilton zmartwiony koronawirusem w Mercedesie
Kimi Raikkonen zaprzecza plotkom o kontrakcie