Już przed GP Rosji pojawiły się plotki, że Kimi Raikkonen pozostanie w Alfie Romeo na sezon 2021. W umowie Fina ma się bowiem znajdować klauzula, która pozwala mu zadecydować o swojej przyszłości i jednostronnie zapowiedzieć kontynuację współpracy ze stajnią z Hinwil. Roger Benoit ze szwajcarskiego "Blicka" informował już we wrześniu, że Raikkonen skorzystał z klauzuli i będzie jeździć w F1 w przyszłym roku.
Chociaż Raikkonen przed GP Rosji zapewniał, że nic nie zostało postanowione, to w czwartek przed GP Eifel kolejne media podały, że przyszłość mistrza świata Formuły 1 z sezonu 2007 jest już przesądzona.
- Jak dotąd, nic nie zostało postanowione. Muszę zacząć od tego, że nie mam nic do powiedzenia, bo niczego nie podpisałem. Robię się coraz starszy, więc może chcą się mnie pozbyć?! - powiedział Raikkonen, cytowany przez "Motorsport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW
- Zobaczymy, co się wydarzy. Oczywiście, odbyłem kilka rozmów z zespołem. Koniec końców decyzja należy do mnie i zobaczymy jaka będzie - dodał Raikkonen.
Fiński kierowca bagatelizował też sugestie, jakoby w jego kontrakcie znajdowała się opcja, która pozwoliła mu już we wrześniu określić się co do swojej przyszłości. - Jeśli wierzysz w takie plotki, to cóż... Może to prawda. Jednak nigdy nie miałem takiej klauzuli w umowie. To powinno zatem wiele powiedzieć na temat takich "wiadomości" - stwierdził były mistrz świata F1.
- Czytałem te różne rzeczy i tak naprawdę w pewnym momencie przestałem to robić, bo 90 proc. newsów jest dalekich od prawdy. Może 10 proc. ma coś wspólnego ze stanem faktycznym. Dlatego podkreślę jeszcze raz. Nie mam gotowej umowy, niczego nie podpisałem. Ani w zeszłym tygodniu, ani w zeszłym miesiącu, ani wczoraj czy dziś - podkreślił Raikkonen.
Kimi Raikkonen w sezonie 2020 zdobył jak dotąd tylko dwa punkty. Ten rok jest bardzo trudny dla Fina i zespołu z Hinwil, który miał zrobić krok naprzód, a po raz kolejny znajduje się na tyłach stawki F1.
- Lubię wyścigi. Mam większą frajdę, gdy notujemy dobre wyniki. Na pewno ten sezon nie jest taki, na jaki liczyliśmy. Na pewno założenia były inne. Jednak dość wcześnie stało się dla nas jasne, że nie jesteśmy tam, gdzie chcielibyśmy być. I to z różnych powodów. Jednak nadal lubię Formułę 1 i wyścigi. Mieliśmy kilka fajnych pojedynków. Nie byłoby mnie tutaj, gdybym nie miał z tego frajdy - podsumował Raikkonen.
Czytaj także:
Max Verstappen nie odejdzie z Red Bulla
GP Eifel pod znakiem chłodu i deszczu