F1. Koronawirus w Mercedesie problemem dla Lewisa Hamiltona. Kierowcy minimalizują ryzyko

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Koronawirus zaatakował Mercedesa. Przed GP Eifel poinformowano, że chory jest jeden z pracowników ekipy. Martwi to Lewisa Hamiltona, który obawia się weekendu na Nurburgringu. Za to Valtteri Bottas stara się minimalizować ryzyko związane z COVID-19.

Przygotowania Mercedesa do GP Eifel zostały zakłócone przez wiadomość o wykryciu koronawirusa u jednego z pracowników zespołu. W efekcie został on odizolowany. Zespół nie zdradza, czy zaszła konieczność wysłania na kwarantannę większej liczby osób, które miały kontakt z chorym na COVID-19.

Jednak utrata choćby jednego pracownika podczas GP Eifel martwi Lewisa Hamiltona. - Przykro to słyszeć, że ktoś złapał koronawirusa. Nasi pracownicy ciężko pracują, również między wyścigami i robią wszystko, aby zachować się do wytycznych, uniknąć zakażenia i pojawić się na wyścigu. Zatem COVID-19 u choćby jednej to zdecydowanie problem - powiedział Hamilton, którego cytuje "Motorsport".

- Nie wiem, co przyniesie ten weekend. W naszym zespole jest wielu wspaniałych ludzi. Nie chodzi tylko o jednego pracownika. Postaramy się, aby ta osoba była z nas dumna. Na pewno będziemy musieli pracować nieco inaczej. Będziemy też musieli wykonać sporo pracy, aby mieć pewność, że Mercedes może działać bez zakłóceń, mimo wykrycia koronawirusa w zespole - dodał Hamilton.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda następca Leo Messiego

Mercedes nie jest pierwszym zespołem F1 dotkniętym przez koronawirusa. Na początku sierpnia COVID-19 wykryto u Sergio Pereza, co wymusiło na Racing Point poszukanie zastępstwa dla Meksykanina. Perez z tego powodu opuścił dwa wyścigi F1.

Właśnie przypadek Pereza sprawił, że część kierowców zrozumiała jak ważne jest zminimalizowanie ryzyka związanego z koronawirusem.

- Myślę, że ostatnią rzeczą, której chcesz, to złapanie COVID-19. Bo to oznacza utratę co najmniej jednego wyścigu, jak nie więcej. Mieliśmy już taki przykład w F1, więc jesteśmy teraz bardziej ostrożni. Przestrzegamy protokołów, żyjemy w "bańce"i staramy się zachowywać rozsądnie - skomentował Valtteri Bottas, drugi z kierowców Mercedesa.

- Czasem to kwestia szczęścia. Możesz się zarazić od kogoś, ale nie musisz. Wszyscy robimy wszystko, co w naszej mocy, aby do tego nie doszło. Szkoda, że ktoś z Mercedesa ma COVID-19, ale ufam zespołowi i wierzę, że sobie z tym poradzimy - dodał Bottas.

Czytaj także:
Max Verstappen nie odejdzie z Red Bulla
GP Eifel pod znakiem chłodu i deszczu

Komentarze (0)