DTM. Timo Glock skomentował sukces Roberta Kubicy. "Otrzymał nagrodę, na jaką zasłużył"

Materiały prasowe / DTM / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / DTM / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica i Timo Glock znają się od lat. Jeszcze jako nastolatkowie rywalizowali w kartingu czy Formule 3. Teraz są rywalami w DTM. Po tym jak w niedzielę Kubica zdobył pierwsze podium w tej serii, Glock ruszył z gratulacjami.

W tym artykule dowiesz się o:

- Będziemy mieć sporo frajdy, możesz mi zaufać - mówił Timo Glock na początku roku, gdy okazało się, że Robert Kubica będzie startować w sezonie 2020 w DTM. Glock trafił do niemieckiej serii wyścigowej w roku 2013, po utracie miejsca w Formule 1. Kubica dołączył do niego siedem lat później.

Glock był jedną z osób namawiających Kubicę na starty w DTM, co przyznał w jednym z wywiadów. Dlatego też Niemca mocno ucieszył niedzielny sukces Polaka w postaci trzeciego miejsca na torze Zolder w Belgii.

- Robert mozolnie poprawiał swój poziom z wyścigu na wyścig. Tym podium otrzymał nagrodę, na jaką zasłużył - powiedział Glock w rozmowie z "Auto Motor und Sport".

ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie wytrzyma kolejnych obostrzeń. "U nas nawet tłumów nie ma, więc o co chodzi?"

Jeszcze zanim wybuchła pandemia koronawirusa, Glock i Kubica spotkali się na wspólnym obiedzie, w trakcie którego Niemiec opowiadał mu o tajnikach niemieckiej serii wyścigowej i podpowiadał pewne kwestie.

- Jest między nami dość otwarta wymiana informacji i nie mam z tym problemu. Jeśli będzie miał jakieś pytania, chętnie mu pomogę. Jednak z czasem sam zdobędzie cenne doświadczenie, gdy tylko więcej pojeździ samochodem DTM - opowiadał Glock o swoich relacjach z Kubicą w ran.de.

Co ciekawe, podczas rundy DTM na torze Zolder Glock i Kubica wykazali się podobną strategią, która okazała się właściwa. Już w sobotę Niemiec i Polak przedłużyli pierwszy przejazd i jako ostatni zjechali na pit-stop. O ile Glockowi dało to sporo punktów, o tyle Kubica musiał zakończyć rywalizację z powodu awarii silnika. W niedzielę krakowianin miał już więcej szczęścia.

Niewiele brakowało, a Kubica i Glock tworzyliby duet kierowców Renault w Formule 1 w sezonie 2010. Niemiec był wtedy kandydatem do jazdy we francuskiej ekipie, ale brakowało mu przekonania do zespołu z Enstone. Na dodatek Francuzi szukali kierowcy z pakietem sponsorskim, co ostatecznie doprowadziło do sytuacji, w której partnerem Kubicy był Witalij Pietrow. Za to Glock trafił do nowo powstałego wówczas Virgin Racing.

Czytaj także:
Robert Kubica skomentował swój sukces
George Russell pogratulował Robertowi Kubicy podium

Komentarze (14)
Marek Marek
19.10.2020
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Robacywo wychyla swoje łby i wypisuje glupoty - dlaczego? Bo chcą zaistnieć, poproszę się przedstawić, będziecie znani i lubiani. Hahaha 
avatar
jotwu
19.10.2020
Zgłoś do moderacji
2
8
Odpowiedz
Połowa stawki odpadła po kraksach ,a pismak podnieca się pozycją bobka.W normalnych warunkach byłby 13.I to ma być sukces? 
avatar
Stevie Wonder
19.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
7
Odpowiedz
Odwróć tabelę - Kubica będzie na swoim miejscu. 
avatar
Stevie Wonder
19.10.2020
Zgłoś do moderacji
3
7
Odpowiedz
"Otrzymał nagrodę, na jaką zasłużył" - trafiło mu się jak ślepej kurze ziarno ;) 
avatar
R4vix
19.10.2020
Zgłoś do moderacji
7
6
Odpowiedz
dzień dobry, Czytaj całość