Robert Kubica w tym roku regularnie startować będzie w wyścigach długodystansowych European Le Mans Series, ale chce też pojawić się na starcie prestiżowego 24h Le Mans. Polak miałby stworzyć załogę belgijskiej ekipy WRT wspólnie z Louisem Deletrazem i Yifei Ye.
Dlatego też Kubicę ucieszy wiadomość, że Francuzi postanowili przełożyć w czasie 24h Le Mans. 89. edycja najbardziej prestiżowego wyścigu długodystansowego na świecie odbędzie się w dniach 21-22 sierpnia, a nie jak pierwotnie planowano w połowie czerwca.
W pierwotnym terminie 24h Le Mans kolidowało z wyścigiem o GP Kanady w Formule 1. Dlatego, gdyby Kubica ostatecznie pojawił się na starcie we Francji, to nie mógłby pełnić obowiązków rezerwowego Alfy Romeo w Montrealu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rajskie wakacje seksownej tenisistki
ASO, firma organizująca 24h Le Mans, wierzy w możliwość wpuszczenia chociaż części kibiców na trybuny pod koniec sierpnia. W terminie czerwcowym nie byłoby to możliwe. - Chociaż to była trudna decyzja, to jest właściwa. Organizowanie 24h Le Mans po raz drugi z rzędu bez kibiców jest czymś nie do pomyślenia - powiedział Pierre Fillon, prezes ASO.
- Dlatego robimy wszystko, co w naszej mocy, aby tego uniknąć. Ciężko pracujemy też, aby stworzyć kierowcom bezpieczne warunki do rywalizacji, stosując przy tym wszelkie niezbędne środki ostrożności - dodał Fillon.
9 marca opublikowana zostanie lista zgłoszeń do 24h Le Mans. Belgijski zespół WRT już zapowiedział, że załogą z Kubica zostanie zgłoszona do rywalizacji. Jednak to od ASO finalnie zależeć będzie decyzja, które ekipy otrzymają zaproszenie do udziału w prestiżowym wyścigu.
Zmiana terminu 24h Le Mans poskutkowała też przesunięciem wyścigu European Le Mans Series na torze Paul Ricard. Impreza z Kubicą nie odbędzie się 27-29 sierpnia, jak pierwotnie planowano, a 4-6 czerwca.
Czytaj także:
Robert Kubica zaczyna trudny okres
Zdobędzie tytuł i odejdzie? Tajemniczy Hamilton