Gdy przed laty Robert Kubica pojawił się na włoskiej ziemi, szansa na usłyszenie języka polskiego podczas zawodów kartingowych czy też mistrzostw wyższych kategorii wyścigowych była wręcz zerowa. Głównie za sprawą kosztów Polacy nie byli w stanie finansować karier swoich pociech poza granicami kraju.
W przypadku Kubicy stało się to możliwe za sprawą odważnej decyzji jego ojca, który zaciągnął kredyty i tym samym stworzył mu możliwość rozwoju. Obecnie sytuacja wygląda inaczej, bo w rozgrywanych na półwyspie Apenińskim zawodach kartingowych nie brakuje reprezentantów Polski. Pojawiają się też w wyższych kategoriach wyścigowych.
W startującym właśnie nowym sezonie włoskiej Formuły 4 zadebiutuje 15-letni Kacper Sztuka. Pochodzący spod Cieszyna kierowca uważany jest za spory talent. Od rówieśników wyróżnia go to, że szkoli się nie tylko na torze, ale też korzystając z symulatorów. Z sim-racerami współpracę zaczął jeszcze w 2017 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James z Legii Warszawa
Symulator - podstawa rozwoju
Obecnie kierowcy F1 młodego pokolenia coraz częściej sięgają po symulatory, które w domowym zaciszu pozwalają im zachować "ostrość" wyścigową. To ważne zwłaszcza w dobie mocno ograniczonych testów. Na platformie iRacing bardzo często można spotkać Maxa Verstappena czy Lando Norrisa.
Coraz bardziej zaawansowane symulatory, które lepiej oddają realia wyścigowe, sprawiają, że sięgają po nie również młodsi, dopiero zaczynający swoje kariery i marzący o F1. Tak jest w przypadku Kacpra Sztuki, który współpracuje z Dawidem Nowakowskim.
Za sprawą symulatora Sztuka miał możliwość sprawdzić się m.in w wirtualnym bolidzie Formuły Renault 2.0 czy samochodzie klasy Porsche 911 Cup.
"Przetestowaliśmy setki zmian w ustawieniach i skrajnych setupów, często bardzo niewygodnych w prowadzeniu. Nieocenionym doświadczeniem było przejechanie przez Kacpra dziesiątek wyścigów na platformie iRacing, od sprintów w single seaterach, przez wyścigi długodystansowe, kończąc na walce z aquaplanningiem i zmieniającymi się warunkami w ciężkich autach turystycznych, jeszcze przed ukończeniem 15 roku życia" - opisuje proces nauki Nowakowski.
Po czterech latach współpracy Sztuka jest bliski tego, by w świecie wirtualnym wyprzedzić swojego trenera, który na co dzień zajmuje się sim-racingiem. "Z perspektywy trenera, mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, że Kacper jest niezwykle utalentowanym i przede wszystkim ciężko pracującym kierowcą. Jego wiedza ma solidne fundamenty, które buduje dosłownie od dziecka" - ocenia Nowakowski.
Kacper Sztuka wyznacza trendy
Tak jak Robert Kubica był pierwszym Polakiem w F1 i dzięki niemu otworzyły się drzwi dla wielu polskich talentów na międzynarodowej arenie, tak po latach być może Kacper Sztuka będzie oceniany jako ten, do którego rozwoju tak walnie przyczynił się sim-racing.
Sam Nowakowski twierdzi, że 15-latek spod Cieszyna "jest jednym z pierwszych w Europie, jeśli nie na świecie kierowców najmłodszego pokolenia, u którego sim-racing ma tak duży wpływ na to jakimi są sportowcami w swojej dziedzinie".
Kacper Sztuka ma jednak od kogo się uczyć. Pierwsze kroki w motorsporcie stawiał jako 4-latek. Wszystko za sprawą jego ojca, który próbował swoich sił w rajdach samochodowych. - Tata, który wciąż startował wtedy w rajdach, zabrał mnie na tor kartingowy i wsiadłem do kategorii Baby 50. Dość szybko zacząłem się ścigać - najpierw w Polsce, a potem w Czechach, by w wieku 9 lat rozpocząć rywalizację we Włoszech. Jeśli jednak ktoś marzy o Formule 1, to kolejnym krokiem po kartingu jest... Formuła 4 - mówi 15-letni kierowca.
Wieloletnie doświadczenie z kartingu dało Kacprowi Sztuce sporo wiedzy. Choćby na temat drobnych zmian ustawień, które mogą mieć potężny wpływ na zachowanie samochodu na torze. Nauczył się także odnajdywać swoje miejsce na czele gęstej stawki konkurentów. Mimo to, gdy po raz pierwszy wsiadł do bolidu Formuły 4 przy okazji testów nie był przygotowany na wszystko. - Zaskoczyło mnie przyspieszenie. Kiedy wyjechałem z boksu pierwszy raz, trochę pociągnęło mnie do przodu, bo bolid ma zupełnie inną moc niż gokart - przyznaje cieszyński kierowca.
Formuła 1 celem długoterminowym
Kacper Sztuka pierwsze doświadczenia w bolidzie F4 zdobył już pod koniec 2019 roku. Jednak dopiero teraz będzie mu dane przejechać pełen sezon we włoskiej serii wyścigowej. Reprezentować będzie zespół AS Motorsport, co daje mu szansę wypłynięcia na głębokie wody w przyszłości.
- Testowałem z różnymi zespołami na wszystkich torach, które znalazły się w kalendarzu mistrzostw. Zrobiłem sporo kilometrów na Monzy, Red Bull Ring, czy Paul Ricard. Móc jeździć na torach, na których ścigały się legendy motosportu, to duże przeżycie - opowiada młody kierowca.
Teraz nadszedł czas, aby przekuć setki przejeżdżonych kilometrów testowych na konkretny wynik w debiucie. Polak jednak wie, że oszałamiające rezultaty nie przyjdą od razu. - Krótkoterminowym planem na ten sezon jest zdobycie jak największej liczby punktów. Myślę, że realnym celem jest zwycięstwo w kategorii rookie, czyli debiutantów. Dobrze byłoby też zakończyć sezon w czołówce. Pierwsza trójka jest dobrym miejscem - twierdzi.
W przyszłości cieszynianin widzi się jednak znacznie wyżej - oczywiście w Formule 1.- Długoterminowym planem jest dostanie się do F1, a marzeniem zdobycie tytułu mistrzowskiego - podsumowuje Kacper Sztuka.
Czytaj także:
Williams nie jest skazany na George'a Russella
Mercedes nie zostawi na lodzie Grosjeana