ELMS. Dobry weekend, ale tylko do połowy. Koniec serii zespołu Roberta Kubicy

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Dwa zwycięstwa z rzędu zespołu Roberta Kubicy w European Le Mans Series sprawiły, że WRT stawiano w roli faworyta przed 4h Paul Ricard. Tym razem nie wszystko potoczyło się po myśli zespołu polskiego kierowcy.

Trzeba jednak powiedzieć, że długo wszystko szło w dobrym kierunku. Wszystko popsuło się na finiszu - niestety końcówka dobra nie była, a dodatkowo zespół pogrążyła kara.

- To był dobry weekend do połowy wyścigu... - przyznał Robert Kubica dla oficjalnej strony zespołu WRT. I trudno się z nim nie zgodzić. W jego teamie skwitowano wszystko tak: pojawiło się trochę frustracji.

Polak jechał doskonale. Gdy 36-latek oddawał samochód Louisowi Deletrazowi, WRT znajdowało się na czele stawki ELMS mając 4 sekundy przewagi.

ZOBACZ WIDEO: Piękne słowa o Natalii Partyce. "Autentyczność, determinacja, odpowiedzialność"

Później jednak wyścig 4h Paul Ricard przestał się układać dla belgijskiej ekipy tak, jakby tego oczekiwali. Kara od sędziów za złamanie procedury startowej i dodatkowe pięć sekund dobiły team.

- Łatwo nie było przez cały weekend. Była duża niepewność co do opon. W tym aspekcie sobie jednak poradziliśmy, ale w drugiej części wyścigu wszystko obróciło się przeciwko nam. Takie są wyścigi - dodał Kubica.

Finalnie WRT wypadło nawet poza podium. - Piąte miejsce nie jest tym, na co liczyliśmy, ale to kolejne dobre punkty. Musimy kontynuować swoją pracę i przygotować się jeszcze lepiej na kolejny wyścig - zakończył Kubica.

Ze zwycięstwa w 4h Paul Ricard ostatecznie cieszył się zespół G-Drive. To właśnie z rosyjskim zespołem WRT stoczy walkę o tytuł mistrzowski w ELMS.

Zobacz także:
Wyścig, w którym miał startować Robert Kubica przerwany. Wypadek za wypadkiem
Lewis Hamilton popełnił kosztowny błąd. "Upokarzające doświadczenie"

Źródło artykułu: