Koszmarny wypadek w Belgii. Dwaj kierowcy w szpitalu
Do fatalnego wypadku doszło podczas wyścigu długodystansowego 24h Spa na torze Spa-Francorchamps. Brało w nim udział aż czterech kierowców, z czego dwaj zostali przewiezieni do pobliskiego szpitala.
Jak poinformował organizator 24h Spa, Aitken i Rigon zostali przewiezieni do pobliskiego szpitala, gdzie zostaną poddani szczegółowym badaniom. U Brytyjczyka i Włocha nie stwierdzono jednak obrażeń zagrażających życiu.
"Jestem cały. Dziękuję medykom za pomoc" - napisał z kolei na Instagramie Estre, który po opuszczeniu centrum medycznego udał się do garaży zajmowanych przez zespół Team Tutronik Racing.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kto bogatemu zabroni? Tak spędza wakacje Cristiano RonaldoAitken jest na co dzień rezerwowym kierowcą Williamsa w Formule 1. Młody Brytyjczyk postanowił wziąć udział w 24h Spa, aby podnieść swoje umiejętności i sprawdzić się w długodystansowej rywalizacji.
- Chcę poszerzać swoje umiejętności, poprawiać się jako kierowca. Może nie widać wielu wspólnych cech między F1 a wyścigami długodystansowymi. Ktoś może w tym widzieć odrobinę snobizmu, ale nie mam z tym problemu. Tu też jest konkretne ściganie i spodziewam się trudnych chwil - mówił Aitken "Autosportowi" przed 24h Spa.
Oto, jak wyglądał wypadek w 24h Spa:
Samochód Jacka Aitkena po wypadku:
Jack Aitken'in arabası paramparça olmuş vaziyette pic.twitter.com/xYxtQTrtfP
— WilliamsF1 #PuanHaram (@WilliamsF1TR) July 31, 2021
Czytaj także:
Red Bull wyrzucił pracownika z zespołu!
Mercedes domaga się szacunku dla Hamiltona