Zgrupowanie rozpoczęło się w kilka dni po powrocie zapaśników z Kuby, gdzie startowali oni w międzynarodowym turnieju organizowanym przez kubańską federację zapaśniczą FCLA. - Niestety, będąc na Kubie rozchorowałem się i przez to praktycznie w ogóle nie trenowałem. Mimo to udało mi się zająć drugie miejsce w turnieju, co w tej sytuacji uważam za bardzo dobry wynik - mówi Damian Janikowski, lider kadry i brązowy medalista z igrzysk olimpijskich w Londynie w kat. 84 kg.
Swoją obecną dyspozycję Janikowski ocenia dobrze, jednak zaznacza, że ostatecznie zweryfikuje ją mata w stolicy Gruzji, gdzie w marcu zmierzą się najlepsi zapaśnicy Starego Kontynentu. - Wszystko jest na dobrej drodze. Najważniejsze, że już jestem zdrowy, nie dokuczają mi żadne urazy i mogę trenować bez ograniczeń - wyjaśnia.
W Giżycku kadra zapaśników będzie przebywać do końca lutego. - Skupiamy się tu głównie nad techniką, dużo przebywamy na macie i intensywnie walczymy. Nasz trening jest już w całości podporządkowany pod mistrzostwa Europy - mówi Janikowski.
Na zgrupowaniu kadry zapaśników nie milkną echa niedawnej decyzji Komitetu Wykonawczego MKOl rekomendującej usunięcie zapasów z programu igrzysk olimpijskich, poczynając od roku 2020. - Cały czas ciężko nam w to uwierzyć. Mam jednak nadzieję, że MKOl pod naciskiem potężnych federacji krajowych, jak choćby rosyjskiej czy amerykańskiej, opamięta się i zapasy zostaną na Igrzyskach. – mówi Janikowski. - Nie siedzimy jednak z założonymi rękami, staramy się pokazać, ilu kibiców mają zapasy w Polsce, temu służy też moja akcja na Facebooku "Chcemy zapasów na Igrzyskach!" Zachęcam wszystkich kibiców i osoby, którym bliska jest tradycja olimpijska, do dołączenia do tej inicjatywy.
Przygotowania do mistrzostw Europy w zapasach wchodzą w decydującą fazę. 3 marca kadra udaje się na 10-dniowy obóz do Władysławowa. Bezpośrednio przed wyjazdem na mistrzostwa Europy kadra spotka się jeszcze na zgrupowaniu w Spale.
