Irański zapaśnik Navid Afkari został stracony. Nie pomogły interwencje Donalda Trumpa i Amnesty International

Irańczyk Navid Afkari został stracony. Do egzekucji zapaśnika doszło w sobotni poranek. 27-latka skazano na karę śmierci za zasztyletowanie ochroniarza podczas antyrządowych protestów. Rodzina twierdzi, że zmuszono go do przyznania się do winy.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
W Iranie stracono Navida Afkariego PAP/EPA / Christoph Hardt/Geisler-Fotopres / W Iranie stracono Navida Afkariego
Informację o straceniu irańskiego zapaśnika podała agencja informacyjna Reuters, powołując się na państwowe media. Wyjaśniono, że na egzekucję skazano go za zasztyletowanie ochroniarza w trakcie antyrządowych protestów w 2018 roku. Według rodziny, przyznał się do winy po brutalnych torturach. Niepodważalnego dowodu na popełnienie przez niego tego czynu nie ma.

Navid Afkari stracił życie w sobotę rano. Procedury prawne odbywały się przy udziale rodziców i członków rodziny Irańczyka.

W sprawie Afkariego jeszcze w piątek interweniowała organizacja Amnesty International. Alarmowano, że zapaśnikowi grozi "potajemna egzekucja". Jednocześnie wzywano do pilnej reakcji społeczność międzynarodową, w tym przedstawicieli ONZ i państwa członkowskie. Niestety, to nie pomogło.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): co za występ na KSW 54! Nowa gwiazda?

W tej sprawie działał też szef UFC Dana White. Kontaktował się z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Ten do sprawy odnosił się na Twitterze.

"Słyszałem, że Iran chce stracić wielką gwiazdę MMA, 27-letniego Navida Afkariego, którego jedynym przewinieniem był udział w antyrządowej demonstracji. Protestowano przeciwko pogarszającej się sytuacji gospodarczej kraju i inflacji" - pisał Trump, dodając, że będzie wdzięczny władzom Iranu za oszczędzenie życia Afkariego.

Jak czytamy na amnesty.org, 6 września Navid Afkari wykonał krótki telefon do swojej rodziny. Zdołał powiedzieć jedynie tyle, że przebywa w więzieniu, w którym panują trudne warunki. Później połączenie zostało przerwane.

W kolejnych dniach rodzina nie miała już żadnego kontaktu z Navidem. Władze natomiast odmawiały udzielania jakichkolwiek informacji o nim i jego braciach - Vahidzie i Habibie, którzy znaleźli się w tym samym więzieniu. W ostatnich tygodniach Sąd Najwyższy odrzucił wniosek Navida Afkariego o anulowanie kary śmierci.

- Ci bracia są ostatnimi ofiarami głęboko wadliwego irańskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych. Ich sytuacja jest kolejnym dowodem na to, że irańskie sądy wciąż polegają na "zeznaniach" uzyskanych w wyniku tortur - powiedziała Diana Eltahawy, zastępca Dyrektora Regionalnego Amnesty International na Bliski Wschód i Afrykę Północną.

3 września Afkariego przeniesiono do więzienia, którego lokalizacja początkowo nie było znana. Do sieci natomiast trafiło nagranie głosowe 27-latka. Błagał w nim społeczność międzynarodową o pomoc. Plik pojawił się w wielu miejscach, miał mnóstwo odsłuchań. Sytuacja Irańczyka wywołała globalne oburzenie.

Amnesty International przypomina, że nagranie "wymuszonego przyznania się" Navida Aflkariego zostało wyemitowane 5 września br. w irańskiej telewizji państwowej. W ten sposób próbowano usprawiedliwić wyrok śmierci i odwrócić uwagę od poważnych zarzutów stosowania tortur i znęcania się nad więźniami.

Navida stracono. Jego bracia są natomiast skazani na długoletni pobyt w więzieniu. Vahid otrzymał karę 56 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, Habib - 24 lata i 3 miesięcy. Wszystkim zarzucano przestępstwa związane z naruszaniem bezpieczeństwa narodowego podczas ogólnokrajowych protestów. Miały one miejsce w grudniu 2017 roku, styczniu 2018 roku i sierpniu 2018 roku.

Czytaj także:
> Polskie i światowe legendy sportu - rozpoznajesz je na zdjęciach?

Boks. Runowski kontra Runowski, czyli polska wersja McGregor - Mayweather Jr 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×