Tarnowski 7, Dziarnowska 10 w mistrzostwach świata

Materiały prasowe / Materiał Partnera
Materiały prasowe / Materiał Partnera

Paweł Tarnowski siódmy, Maja Dziarnowska dziesiąta – to najlepsze wyniki Polaków na zakończonych dzisiaj mistrzostwach świata w windsurfingowej, olimpijskiej klasie iQFoil.

Zarówno Maja, jak i Paweł mogą być zadowoleni z wyników, niemniej po dzisiejszych wyścigach medalowych odczuwają duży niedosyt. Tytuły mistrzowskie w Breście zdobyli Sebastian Koerdel (Niemcy) i Marta Magetti (Włochy).

To były rekordowe mistrzostwa świata. Wystartowało w nich 162 zawodników i 102 zawodniczki. To dowód na to, jak szybko, bo w niespełna trzy lata po uzyskaniu statusu konkurencji olimpijskiej, rozwinęła się klasa iQFoil. Nowi zawodnicy cały czas się pojawiają, przychodzą z innych klas windsurfingowych, skuszeni nie tylko olimpijskim statusem klasy, ale też jej atrakcyjnością. Pływanie na foilu (hydroskrzydło), który pozwala unosić się nad wodą, to – jak przekonują zawodnicy - zupełnie inny wymiar emocji. Dzięki temu klasa się rozwija, a światowa czołówka cały czas się rozszerza. W tej czołówce są też Polacy, co udowodnili w Breście.

Do czołowej 10 walczącej o medale awansowali Paweł Tarnowski – czwarty po serii kwalifikacyjnej oraz Maja Dziarnowska (oboje Sopocki Klub Żeglarski / PGE Sailing Team Poland) – ósma na kwalifikacjach. Ściganie w serii medalowej oboje zaczęli od ćwierćfinału – w siedmioosobowych wyścigach musieli uplasować się w czołowej dwójce, aby przejść do półfinału. Niestety, ćwierćfinał nie poszedł po ich myśli, oboje zostali bowiem na starcie, choć z zupełnie innego powodu.

- Miałem dobry plan na ten start, chciałem wystartować na maksymalnej prędkości łapiąc wiatr z lewej strony, załapałem się na szkwał, ale na kilkadziesiąt sekund przed startem wiatr z mojej strony siadł i nie byłem w stanie foilować, czyli poderwać deski w powietrze. Siadłem na wodzie i mogłem tylko obserwować, jak rywale się oddalają. Rzuciłem się w pogoń, ale byłem w stanie wyprzedzić tylko trzech zawodników, strata była zbyt duża. Siódme miejsce nie jest złe, ale czułem, że stać mnie na więcej. Widzę, że mam rezerwy, że stać mnie na więcej, co jeszcze bardziej motywuje mnie do ciężkiej pracy – mówi Paweł Tarnowski.

Podobną przygodę miała w ćwierćfinale Maja Dziarnowska. Polka też została na starcie, ale w jej przypadku powód był zupełnie inny.

- W wyścigu ćwierćfinałowym na starcie złapałam na foila dryfującą, dużą kępę glonów. To mnie przyblokowało, nie mogłam odpalić foila i podnieść deski. Zanim się zorientowałam i poradziłam z problemem, rywalki były już prawie na pierwszej boi. Jestem rozczarowana, bo wiem, że stać mnie na więcej. Jest mi trochę przykro, ale też wiem, że były dobre momenty. Niemniej, całe regaty były dla mnie bardzo ciężkie i mimo, że weszłam do serii medalowej z ósmego miejsca, to mogę powiedzieć, że szło mi jak po grudzie – samokrytycznie komentuje swój start Maja Dziarnowska.

Polka może odczuwać niedosyt, wszak ten sezon ma znakomity. Niedawno wywalczyła brązowy medal mistrzostw Europy, stawała też na podium ważnych regat międzynarodowych.

- Uważam, że regaty w wykonaniu Mai były udane, 10 miejsce na mistrzostwach świata to potwierdzenie przynależności do ścisłej światowej czołówki. To były trudne regaty, nie obyło się bez kłopotów technicznych, wczoraj Maja złamała maszt i musiała założyć nowy, dużo sztywniejszy. Dzisiaj złapała glony na deskę i w efekcie trochę jest niedosyt. Wiemy jednak nad czym musimy pracować – przede wszystkim nad pływaniem w słabszym wietrze – mówi Cezariusz Piórczyk, trener Kadry Narodowej Kobiet w klasie iQFoil.

W Breście wystartowało w sumie 13 reprezentantów Polski. W kategorii wiekowej do lat 21 w pierwszej dziesiątce uplasowało się dwóch Polaków – na miejscu 5 sklasyfikowany został Kamil Manowiecki (Sopocki Klub Żeglarski / PGE Sailing Team Poland), a miejsce 8 zajął Dominik Lewiński (Gdański Klub Żeglarski).

- Poziom sportowy jest mocno wyśrubowany. Wielu znakomitych zawodników nie weszło nie tylko do serii medalowej, ale jak się patrzy na nazwiska, które nie zakwalifikowały się do złotej grupy, to naprawdę można się za głowę złapać. Klasa się mocno rozwija, rozwijają się też reprezentanci Polski. Każdy tego typu start procentuje nie tylko zebraniem doświadczenia, ale też mnóstwem wniosków do wyciagnięcia. Regaty w wykonaniu Polaków uważam za udane. Dawno nie mieliśmy w top 10 ważnych regat Polaka, więc siódme miejsce Pawła Tarnowskiego budzi uznanie i szacunek. Jesteśmy coraz bliżej medalu. Do złotej floty awansowało pięciu Polaków, co jest satysfakcjonującym wynikiem. Maciej Rutkowski zajął 19 miejsce. Popełnił parę drobnych błędów i gdyby nie to, mógłby powalczyć o serię medalową – mówi Przemysław Miarczyński, trener Kadry Narodowej Mężczyzn w klasie iQFoil.

Wyniki:
https://iqworlds2022brest.sailti.com/en/default/races/race-resultsall

Mężczyźni
1. Sebastian Koerdel (Niemcy)
2. Luuc Opzeeland (Holandia)
3. Huig Jan Tak (Holandia)
7. Paweł Tarnowski (Sopocki Klub Żeglarski)
19. Maciej Rutkowski (AZS Poznań)
27. Radosław Furmański (AZS AWFiS Gdańsk)
41. Kamil Manowiecki (Sopocki Klub Żeglarski)
50. Dominik Lewinski (Gdański Klub Żeglarski)
91. Tomasz Romanowski (AZS Poznań)
94. Piotr Myszka (KS AZS AWFIS Gdańsk)
99. Antoni Siwek (Sopocki Klub Żeglarski)
122. Daniel Ugniewski (Gdański Klub Żeglarski)

Kobiety
1. Marta Maggetti (Włochy)
2. Daniela Peleg (Izrael)
3. Maja Morris (Izrael)
10. Maja Dziarnowska (Sopocki Klub Żeglarski)
29. Maja Kuchta (Sopocki Klub Żeglarski)
33. Zofia Klepacka (Sailing Legia Warszawa)

Źródło artykułu: