Załoga Januszewski/Nowak: To najlepszy wynik w naszej karierze

Materiały prasowe / twitter.com/49erSailing
Materiały prasowe / twitter.com/49erSailing

- To najlepszy wynik na zawodach tej rangi w naszej karierze - przyznali Tomasz Januszewski i Jacek Nowak (AZS UWM Olsztyn), którzy w niedzielę zajęli czwarte miejsce w żeglarskich mistrzostwach świata w klasie 49er w Clearwater.

Od samego początku regat u wybrzeży Florydy w Stanach Zjednoczonych reprezentanci Energa Sailing Team Poland żeglowali solidnie i ani razu nie znaleźli się poza pierwszą dziesiątką klasyfikacji generalnej. Do samego końca Polacy walczyli o medal, ale ostatecznie główni rywale, których mogli wyprzedzić, zajęli w wyścigu medalowych miejsca przed nimi i nasza załoga zakończyła mistrzostwa na czwartej pozycji. To i tak świetny wynik, którego jeszcze nigdy wcześniej polski duet nie osiągnął.

- Czwarte miejsce na mistrzostwach świata w Clearwater to najlepszy wynik na zawodach tej rangi w naszej karierze. Po sześciu dniach zaciętej rywalizacji czujemy się niesamowicie spełnieni i szczęśliwi. To był naprawdę wymagający i ekscytujący tydzień - relacjonuje załoga Januszewski/Nowak na swoim profilu na Facebooku.

Trenerem polskiej reprezentacji jest Paweł Kacprowski, który sam wcześniej był zawodnikiem klasy 49er i pływając z Pawłem Kuźmickim zajął dwunaste miejsce na igrzyskach olimpijskich w 2000 w Sydney, a jego największym sukcesem było zdobycie srebrnego medalu mistrzostw Europy w 1998 roku w Helsinkach w Finlandii. - Szczególne podziękowania dla trenera Pawła Kacprowskiego, wiadomo... za całokształt! - zaznaczają Tomasz z Jackiem, bo bez swojego trenera na pewno nie osiągnęli by takiego wyniku.

Nasi żeglarze dużo zawdzięczają także fizjoterapeucie, który miał dużo pracy, bo Jacek Nowak zjawił się w Clearwater z kontuzją pleców, która była powodem przerwania rywalizacji polskiej załogi w styczniowych zawodach Pucharu Świata w Miami. Na czwarte miejsce w mistrzostwach świata na pewno ma także wpływ obecność w polskiej kadrze Łukasza Przybytka i Pawła Kołodzińskiego, którzy tym razem zajęli dwudzieste ósme miejsce. Wydaje się, że był to jednak tylko wypadek przy pracy, co pokazała czwarta lokata na poprzednich mistrzostwach oraz brązowy medal zeszłorocznych mistrzostwach Europy. Kiedy dwa tak dobre zespoły mają możliwość często ze sobą trenować to musiały przyjść sukcesy.

- Podziękowania dla fizjoterapeuty Mateusza Potocznego, który nas kleił codziennie przed i po wyścigach, a także dla Łukasza i Pawła z Teamu 49er, z którymi tworzymy zgrany zespół - dodali Tomek z Jackiem.

Maciej Frąckiewicz

Komentarze (0)