Łukasz Przybytek: Pływamy już bardzo podobnie jak ci najlepsi

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Krzysztof Kierkowski /
Materiały prasowe / Krzysztof Kierkowski /
zdjęcie autora artykułu

- Pływamy już teraz bardzo podobnie jak ci najlepsi zawodnicy więc mamy prędkość i możemy walczyć o najwyższe miejsca - powiedział Łukasz Przybytek po trzecim dniu mistrzostw Europy w olimpijskiej klasie 49er.

W tym artykule dowiesz się o:

Od poniedziałku 11 kwietnia trwają w Barcelonie mistrzostwa Europy w olimpijskiej klasie 49er. Regaty u wybrzeży Hiszpanii są dla Łukasza Przybytka i Pawła Kołodzińskiego (AZS AWFiS Gdańsk) jednym z etapów przygotowań do tegorocznych igrzysk w Rio de Janeiro. Z tego powodu mistrzostwa Starego Kontynentu nie są dla reprezentantów Energa Sailing Team Poland najważniejszą imprezą w roku. Polska załoga jednak dość udanie sobie w nich radzi i obecnie zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej, a od czwartku będzie rywalizowała z złotej grupie, do której awansowało dwadzieścia pięć najlepszych ekip.

- Dość dobrze popłynęliśmy serię kwalifikacyjną. Mamy nowy cały zestaw więc jeszcze go dostrajamy i pracujemy nad prędkością. Na początku regat mieliśmy trochę problemów, bo pływaliśmy szybko, ale nie tak szybko jak czołówka. Druga część kwalifikacji poszła już lepiej, wprowadziliśmy małe zmiany, które dużo nam pomogły. Od jutra rozpoczynają się wyścigi finałowe więc będzie ścigało się dwadzieścia pięć najlepszych łódek i to zadecyduje o medalach - powiedział po trzech dniach zmagań Łukasz Przybytek.

Polscy żeglarze są zadowoleni ze środowego pływania, bo w wymagających warunkach zajęli miejsca dziewiąte i drugie czyli w ścisłej czołówce. - Bardzo dobrze ustawialiśmy się względem wiatru, zajęliśmy drugie miejsce w pierwszym wyścigu i dziewiąte w tym ostatnim, co pokazuje, że żeglowaliśmy mądrze - stwierdził Paweł Kołodziński.

Szczególnie w drugim wyścigu ambasadorzy programu Energa Sailing spisali się bardzo dobrze, nie ustępując najlepszym załogom na świecie. Polacy pracują obecnie nad prędkością i widać tego efekty, bo potrafią ścigać się jak równy z równym w tak mocnej stawce jaka stawiła się na hiszpańskich zawodach.

- Pływamy już teraz bardzo podobnie jak ci najlepsi zawodnicy więc mamy prędkość i możemy walczyć o najwyższe miejsca. W drugim wyścigu było bardzo ciasno, czołówka płynęła blisko siebie więc jesteśmy zadowoleni, że potrafimy się przy nich utrzymać - dodał sternik polskiej załogi olimpijskiej.

Maciej Frąckiewicz z Barcelony

Źródło artykułu:
Komentarze (0)