Kajetan Pawłowski: Lubię warunki w których trzeba użyć więcej siły

Materiały prasowe / Jacek Kwiatkowski / PZŻ
Materiały prasowe / Jacek Kwiatkowski / PZŻ

- Lubię takie warunki w których trzeba użyć trochę więcej siły oraz wytrzymałości - powiedział naszemu dziennikarzowi Kajetan Pawłowski, który prowadzi w kategorii juniorów w klasie RS:X podczas regat Pucharu PZŻ.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątek rozpoczęła się w Krynicy Morskiej druga część Pucharu Polskiego Związku Żeglarskiego. Tydzień wcześniej w tym samym miejscu odbyła się pierwsza część regat, które tradycyjnie otwierają sezon regatowy w Polsce. Tym razem rywalizują głównie żeglarze kategorii juniorskich i młodzieżowych. Wśród chłopaków w windsurfingowej klasie RS:X prowadzi Kajetan Pawłowski (AZS Poznań).

Młody żeglarz wygrał dwa pierwsze wyścigi, w trzecim był piąty, a dzień zakończył kolejną wygraną. Zajmujący drugą pozycję Jakub Sykuła traci do niego trzy punkty, a trzeci w klasyfikacji Aleksander Przychodzeń aż osiem. Wynik lidera mógł być jeszcze lepszy, ale popełnił błąd, przez który trudno mu było być najlepszym przez cały dzień. - W trzecim wyścigu byłem piąty, ponieważ zepsułem start i musiałem później gonić rywali - stwierdził krótko Kajetan Pawłowski.

Tego dnia wiatr osiągał w porywach około 12 węzłów, a poznański zawodnik lubi takie właśnie warunki. Jednak momentami wiało też trochę słabiej i dość nierówno, co wprowadzało odrobinę nieprzewidywalności.

- Lubię takie warunki w których trzeba użyć trochę więcej siły oraz wytrzymałości. Ale muszę także przyznać, że momentami jednak brakowało tego wiatru, ponieważ jeśli zawodnicy płynący kursem z wiatrem, dostali z tyłu szkwał to od razu doganiali czołówkę - oznajmił windsurfer.

ZOBACZ WIDEO Wielka radość piłkarzy Realu Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]

Zwycięzcy w kategoriach żeńskiej oraz męskiej otrzymają dofinansowanie na mistrzostwa świata juniorów, które od 21 czerwca do 1 lipca odbędą się w Torbole we Włoszech. - Jeśli uda mi się zdobyć dofinansowanie to będę bardzo zadowolony - nie krył radości Pawłowski.

Jego codzienną areną treningową jest jezioro Kierskie. Jednak po tym jak miał możliwość rywalizowania na większych akwenach jak na przykład Zalew Wiślany w Krynicy Morskiej, Zatoka Pucka czy wody u wybrzeży Hiszpanii, poznańskie jezioro ciężko do nich porównywać.

- Tutaj jest jednak większy akwen niż u nas w Poznaniu. Jak byłem w Pucku oraz na zgrupowaniu w Casares w Hiszpanii i potem wróciłem na nasze jezioro to sprawiało ono wrażenie wyjątkowo małego - przyznał Kajetan.

Jest to pierwszy sezon Pawłowskiego w klasie RS:X. Wcześniej pływał w przygotowawczej klasie Techno 293 i jego najlepszymi osiągnięciami było wywalczenie wicemistrzostwa Polski młodzików oraz czwartego miejsca na mistrzostwach Polski wśród najstarszych. 17-latek czuje jednak mały niedosyt po poprzednim sezonie, ale wierzy w to, że w nowej klasie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Komentarze (0)