W niedzielę przeszedł nad Enoshimą tajfun więc rozpoczęcie rywalizacji na akwenie najbliższych igrzysk w poniedziałek stało pod znakiem zapytania. Dopiero o godzinie 9:00 podczas spotkania trenerów z organizatorami oraz komisją sędziowską podjęto decyzję o przeprowadzeniu pierwszych wyścigów tego dnia. Odbyły się one później niż planowano, bo panowie zaczęli ściganie dopiero po 13:00, kiedy wiatr nieco osłabł. Ostatecznie odbyły się po dwa wyścigi dla kobiet i mężczyzn.
Bardzo dobry początek zawodów ma za sobą nasza mistrzyni Europy Zofia Noceti-Klepacka (Legia Warszawa). Brązowa medalistka igrzysk w Londynie dwukrotnie mijała linię mety druga i taką też pozycję zajmuje w całej imprezie. Prowadzi wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro Chinka Peina Chen, która wygrała dwa wyścigi. Na trzeciej pozycji, po miejscach czwartym oraz pierwszym, znajduje się jej rodaczka Hongmei Shi.
- Liczyłam na to, że będzie dużo więcej wiatru. Słyszałam, że u mężczyzn wiatr wiał z prędkością od 10 do 12 węzłów. U nas było go już jednak bardzo mało, bo około 5 węzłów. Czasem się wzmagał, ale i tak cały czas trzeba było pompować. O tyle dobre było to, że była przy tym duża fala i można było po niej zjechać. Jak ktoś ma dobre czucie deski to mógł to dzisiaj wykorzystać i ja to zrobiłam. Cały czas przed nami jeszcze runda kwalifikacyjna więc na razie trzeba podejść do tego na spokojnie i robić swoje, wszystko jeszcze przed nami - powiedziała Zofia Klepacka.
Z kolei dwudziesta siódma jest Kamila Smektała (YKP Warszawa), która dwa razy przypływała czternasta. Miejsca dwudzieste oraz trzynaste zajęła natomiast Agnieszka Bilska (GKŻ Gdańsk) i plasuje się na trzydziestej czwartej pozycji. Czterdziesta piąta jest Karolina Lipińska z SKŻ Ergo Hestia Sopot (miejsca 21. i 23.), a słaby początek zawodów zanotowała jej klubowa koleżanka Maja Dziarnowska (miejsca 26. i 28.), która zajmuje pięćdziesiątą piątą lokatę. Jednak to dopiero początek regat i można jeszcze odrobić starty, tym bardziej, że przynajmniej jeden najgorszy rezultat będzie odrzucany.
ZOBACZ WIDEO Paryż i Los Angeles. Oto gospodarze kolejnych igrzysk olimpijskich
Dobrze japońskie regaty rozpoczął wicemistrz Polski Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot), który wygrał pierwszy wyścig w swojej grupie, a w drugim przypłynął ósmy. Te wyniki dały mu trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej. Liderem jest mistrz Europy Francuz Louis Giard, który w dwóch wyścigach okazał się najlepszy. Drugą pozycję zajmuje natomiast zawodnik gospodarzy Makoto Tomizawa, po miejscach trzecim oraz czwartym.
- Dzisiaj mieliśmy dwa wyścigi. Pierwszy udało mi się wygrać, a w drugim dopłynąłem w okolicy dziesiątego miejsca. Na wodzie było dziś bardzo dużo zmian kierunku wiatru, a do tego towarzyszyła im bardzo duża fala. Wczoraj w nocy te okolice nawiedził tajfun i rano mieliśmy bardzo ładny wiatr o sile około 20 węzłów i mniej więcej trzymetrową falę. Niestety na popołudnie została po tym wszystkim tylko fala, a wiatru było jak na lekarstwo. Dodatkowo ten wiatr był zmienny i raz wiał z jednej, a raz z drugiej strony. Trudno żegluje się w słabym wietrze przy tak dużej fali. Problem polega na tym, że na dole fali tego wiatru jest bardzo mało, a na jej szczycie jest go więcej i przez to pływanie było szarpane - opisał sytuację po zejściu z wody Paweł Tarnowski.
Dopiero dziewiętnasty jest na razie broniący tytułu Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk), który dzień rozpoczął miejscem piętnastym, a zakończył dziesiątym. Natomiast miejsca dwudzieste oraz osiemnaste zajął tego dnia świeżo upieczony mistrz Polski, reprezentant Volvo Youth Sailing Team Poland Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń) i znajduje się na trzydziestej trzeciej lokacie. Dopiero pięćdziesiąty dziewiąty jest jego klubowy kolega Maciej Kluszczyński (miejsca 35. i 19.), a sześć pozycji dalej znajduje się Marcin Urbanowicz z SKŻ Ergo Hestia Sopot (miejsca 34. i 28.).
- Dwa razy przypłynąłem dziś w okolicach dziesiątego miejsca. Jak na pierwszy dzień w wykonaniu mistrza świata to są trochę słabe wyniki, ale przed nami jeszcze dziesięć wyścigów eliminacyjnych więc nie ma co "dzielić skóry na niedźwiedziu". Dopiero się wszystko zaczyna. Będą tu jeszcze panowały różne warunki pogodowe. Dzisiaj mieliśmy pozostałości po tajfunie w postaci wiatru i dużej fali, a jutro będzie zupełnie coś innego więc trzeba wykazać się skupieniem przez całe zawody. I mam nadzieję, że równe pływanie nawet nie na czołowych pozycjach da bardzo dobry wynik na sam koniec regat - powiedział Piotr Myszka.
Kolejne wyścigi zaplanowane są na wtorek na godzinę 11:00 czasu miejscowego (4:00 czasu polskiego). Jako pierwsze na wodę zejdą panie. Regaty potrwają do soboty 23 września. Na starcie stanęło 102 mężczyzn z 31 krajów oraz 66 kobiet z 25 państw.
Z Enoshimy Maciej Frąckiewicz