Zofia Klepacka oraz Paweł Tarnowski nadal na drugim i trzecim miejscu w mistrzostwach świata w klasie RS:X

Materiały prasowe / Robert Hajduk / 2017 RS:X Windsurfing World Championships / Na zdjęciu: Zofia Klepacka w olimpijskiej klasie RS:X
Materiały prasowe / Robert Hajduk / 2017 RS:X Windsurfing World Championships / Na zdjęciu: Zofia Klepacka w olimpijskiej klasie RS:X

Zofia Klepacka utrzymała drugie, a Paweł Tarnowski pozostał na trzecim miejscu po drugim dniu mistrzostw świata w windsurfingowej, olimpijskiej klasie RS:X, które odbywają się w Enoshimie w Japonii - informuje z miejsca zawodów Maciej Frąckiewicz.

W poniedziałek pogoda już od rana pozwoliła na przeprowadzenie kolejnych wyścigów. Jako pierwsze na wodę zeszły kobiety i odbyły się dla nich trzy wyścigi przy wietrze od 10 do 12 węzłów. Po paniach do akcji przystąpili mężczyźni i udało się przeprowadzić po dwa wyścigi dla każdej grupy. Był to ostatni dzień fazy kwalifikacyjnej. Na środę zaplanowany jest dzień wolny, a od czwartku rozpocznie się faza finałowa, w której panowie i panie będą podzieleni na grupy złote i srebrne. W złotej flocie znajdzie się pierwsza połowa stawki klasyfikacji generalnej.

Bardzo dobrze na wodach zatoki Sagami nadal radzi sobie nasza mistrzyni Europy Zofia Noceti-Klepacka (Legia Warszawa), która tego dnia zajęła miejsca drugie, pierwsze oraz trzecie i utrzymała drugą pozycję w klasyfikacji generalnej. Liderką pozostała wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro Chinka Peina Chen, która wygrała dwa pierwsze wyścigi, a w trzecim była jedenasta. Na trzecią lokatę, po miejscach pierwszym, drugim oraz czwartym, awansowała jej rodaczka Yunxiu Lu. Peina Chen otrzymała minimalną karę i Klepacka traci do niej zaledwie 1,3 punktu zamiast 3.

- Mam za sobą kolejny bardzo dobry dzień. Dzisiaj było trochę więcej wiatru niż wczoraj i bardziej płaska woda. Przeprowadzono trzy wyścigi i jestem z nich zadowolona, bo zameldowałam się na mecie druga, pierwsza oraz trzecia. Podejmowałam dobre decyzje i za każdym razem płynęłam w dobrą stronę. W każdym z wyścigów zawsze znajdowałam się w czołówce po pierwszym znaku. I potem była tylko walka o miejsca pierwsze, drugie lub trzecie - skomentowała wtorkowe wyścigi Zofia Klepacka.

Dobrze dzień rozpoczęła także Kamila Smektała (YKP Warszawa), która w pierwszym wyścigu zajęła miejsce czwarte. Później przypływała trzynasta oraz jedenasta i zanotowała awans z pozycji dwudziestej siódmej na dwudziestą pierwszą. Z polskich deskarek tylko ona i Klepacka awansowały do złotej grupy.

ZOBACZ WIDEO Paryż i Los Angeles. Oto gospodarze kolejnych igrzysk olimpijskich

Miejsca dziewiętnaste, dwudzieste szóste oraz dwudzieste dziewiąte zajęła natomiast Agnieszka Bilska (GKŻ Gdańsk) i spadła z lokaty trzydziestej czwartej na czterdziestą czwartą. Trochę lepiej niż w poniedziałek poradziła sobie Maja Dziarnowska (SKŻ Ergo Hestia Sopot), ale po miejscach osiemnastym, dziewiętnastym i dwudziestym czwartym, awansowała tylko z pozycji pięćdziesiątej na czterdziestą dziewiątą. Z kolei jej klubowa koleżanka Karolina Lipińska była tego dnia dwa razy dwudziesta szósta oraz raz dwudziesta siódma i zamieniła pozycję czterdziestą piątą na pięćdziesiątą drugą.

Oprócz Klepackiej dobre pływanie na japońskich regatach kontynuuje także wicemistrz Polski Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot), który w pierwszym wyścigu zajął miejsce czwarte, a w drugim był trzeci. To pozwoliło mu utrzymać trzecią pozycję w ogólnej klasyfikacji wygrał pierwszy wyścig w swojej grupie, a w drugim przypłynął ósmy. Liderem pozostał mistrz Europy Francuz Louis Giard, po tym jak przypływał piąty oraz drugi. Z kolei nastąpiła zmiana na drugiej pozycji i awansował na nią Szwajcar Mateo Sanz Lanz (miejsca 2. i 1.).

- Popłynąłem dziś równe wyścigi, bo oba ukończyłem w pierwszej dziesiątce, blisko najlepszej trójki. Jestem bardzo zadowolony z tych miejsc, przede wszystkim dlatego, że dzisiejsze warunki nie były tymi, które lubię. Mieliśmy wiatr graniczny, czyli chodzi o to, że z wiatrem udawało się płynąć dość szybko w ślizgu, ale pod wiatr niestety trzeba było dużo pompować i manewrować bez ślizgu. Na pewno w takich warunkach lżejsi zawodnicy mają łatwiej, ponieważ są w stanie szybciej wynieść się ponad wodę i płynąć trochę jak wodolot, mijając tych cięższych. Ja należę właśnie do tych cięższych zawodników i muszę dużo namęczyć się, żeby przypłynąć z przodu i to mi się dzisiaj dwukrotnie udało więc bardzo się z tego cieszę - opisał swoje wyniki Paweł Tarnowski.

Nadal bardzo dobrej dyspozycji nie potrafi odzyskać broniący tytułu Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk), który dzień rozpoczął miejscem dziewiątym, a zakończył dwunastym i spadł z pozycji dziewiętnastej na dwudziestą trzecią. Natomiast z dobrej strony pokazał się świeżo upieczony mistrz Polski, reprezentant Volvo Youth Sailing Team Poland Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń), który wpływał na metę szósty i siódmy, co dało mu awans z lokaty trzydziestej trzeciej na dwudziestą czwartą. Z kolei jego klubowy kolega Maciej Kluszczyński (miejsca 19. i 19.) zamienił pozycję pięćdziesiątą dziewiątą na czterdziestą trzecią, a Marcin Urbanowicz z SKŻ Ergo Hestia Sopot (miejsca 16. i 20.) przesunął się z lokaty sześćdziesiątej piątej na czterdziestą ósmą. To oznacza, że w złotej grupie zobaczymy wszystkich startujących u wybrzeży Japonii polskich windsurferów.

- Dzisiaj żeglowało mi się bardzo dobrze, na pewno lepiej niż wczoraj przy tej bardzo dużej fali. Dzisiaj siła i kierunek wiatru były praktycznie takie same, ale ta fala była znacznie się zmniejszyła. Szczególnie brak tej dużej fali zaważył na tym, że dużo lepiej mi się żeglowało. W obu wyścigach przypłynąłem dość podobnie, bo na miejscach siódmym oraz szóstym, ale w tym pierwszym zupełnie nie wyszedł mi start i musiałem później cały czas odrabiać straty. Natomiast w drugim było trochę więcej wiatru i po dobrym starcie od początku do końca płynąłem spokojnie w czołówce. Nie są to jeszcze jakieś bardzo dobre miejsca, ale trzeba się z tego cieszyć, bo szóste i siódme miejsce to jest równe i dobre pływanie. W porównaniu do poniedziałkowych wyników na pewno awansuję w klasyfikacji generalnej. Takie miejsca będą owocowały - opisał wtorkowe pływanie Radosław Furmański.

Furmański znajduje się w gronie młodych zawodników, których wspiera firma Volvo Car Poland - Volvo Youth Sailing Team Poland. Volvo w taki sposób współpracuje z Polskim Związkiem Żeglarskim od trzech lat i polski windsurfer jest częścią tego teamu od samego początku. Jak widać przynosi to coraz lepsze efekty. Poza tym Volvo od 2012 roku jest partnerem oraz sponsorem tytularnym żeglarskiego festiwalu Volvo Gdynia Sailing Days.

- Niestety u mnie jest bez zmian, wczoraj było ciężko i dzisiaj tak samo. Zająłem bardzo podobne miejsca do wczorajszych i to jest na razie moje maksimum na tych zawodach. Przed nami dzień przerwy i mam nadzieję, że spożytkuję go na myśleniu nad tym jak dostać się do tej pierwszej dziesiątki i faktycznie zacząć bronić tego tytułu. Bo na razie staram się tylko o to, żeby przebić się do przodu. Nie da się ukryć, że jest jakiś impas, bo mam rewelacyjne starty i płynę z przodu na czystym wietrze, ale gdzieś ten wiatr mi nie sprzyja. Na halsówce zawsze znajdzie się grupa kilku osób, która mi ucieknie i ciężko powiedzieć, co z tym zrobić. Robię wszystko jak trzeba, ale na końcu zawsze czegoś tam brakuje. Na pewno popełniałem jakieś minimalne błędy, ale te miejsca w okolicach dziesiątego bardziej wynikały ze zmiennego wiatru - podsumował dwa dni rywalizacji Piotr Myszka.

W środę będzie dzień przerwy i pierwsze wyścigi fazy finałowej planowane są na czwartek na godzinę 11:00 czasu miejscowego (4:00 czasu polskiego). Jako pierwsze na wodę zejdą panie. Regaty potrwają do soboty 23 września. Na starcie stanęło 102 mężczyzn z 31 krajów oraz 66 kobiet z 25 państw.

Z Enoshimy Maciej Frąckiewicz

Komentarze (0)