America's Cup 2021. Terry Hutchinson: Żeglarstwo jest bardziej fizyczne
- Żeglarstwo dziś zamienia się w sport fizyczny, dużo czasu spędza się na siłowni - mówi nam Terry Hutchinson, jeden z najbardziej utytułowanych żeglarzy świata, który przygotowuje się do startu w regatach America's Cup.
Zresztą w przeszłości zdarzały się już ofiary śmiertelne, ostatnia w 2013 roku, zginął wówczas Brytyjczyk Andrew Simpson. - Jest tam pewien element szaleństwa, więc ważne, żeby wszystko było dopracowane. Wtedy jest spokój, naturalność. Ale oczywiście to nie jest kolejny dzień w biurze. Całe może życie spędzam na prędkości większej niż 25 węzłów (46 km/h). To bardzo ekscytujące, być podnieconym, że codziennie idzie się do pracy. Każdy dzień jest życiem na krawędzi, uwielbiam to - mówi nam Terry Hutchinson.
- Ewolucja Pucharu Ameryki jest niezwykła. Ja mam 52 lata a obok widzę, jak uwijają się młodzi zawodnicy. "Szlifowanie" to jest robota, której nie możesz robić na najwyższym poziomie zbyt długo. To wysysa z Ciebie życie. Ostatnie lata to znaczny wzrosty strony fizycznej. Ci nowi zawodnicy są prawdziwymi sportowcami, olimpijczykami z różnych dziedzin. Weszliśmy na nowy poziom treningu - zauważa.
Terry podkreśla, że rywalizacja bardzo zmieniła standardy treningu. - Dziś na siłowni spędza się więcej czasu niż na łodzi. Wielu chłopaków chłopaków jest w przedziale 20-30 lat. Jeden z naszych zawodników przychodził i ważył 81 kilogramów, dziś ma 90, tak "poszedł w mięśnie". To pokazuje ewolucję w tym sporcie, który idzie w stronę siłową. To są fantastyczni sportowcy - uważa Hutchinson.
- Na pytanie "technologia czy ludzie?" odpowiadam, że to musi być kombinacja. Łódź musi być szybka, a ludzie na najwyższym poziomie się dostosują. Jeśli łódź jest źle skonstruowana, to trudno będzie to odrobić. Oczywiście o wszystkim decyduje człowiek, ale to oznacza zarówno konstruktora jak i kogoś, kto musi umieć to wykorzystać - mówi Terry Hutchinson.