Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem, gdy Harri Olli wybrał się do pubu ze swoją dziewczyną. Usłyszawszy komplement pod jej adresem ze strony jednego z pozostałych klubowiczów rzucił w jego stronę szklanką i wszczął bójkę. Na szczęście chwilę później obydwaj adwersarze zostali rozdzieleni nie czyniąc sobie krzywdy i na tym incydent zakończył się. - Był to spór między dwójką osób, niestety częsty obrazek w pubach - powiedział Arto Mölsä z policji w Lahti. - Jedna ze stron złożyła co prawda doniesienie, jednak na podstawie posiadanych przez nas informacji zdecydowaliśmy się nie wszczynać postępowania w tej sprawie.
Kimmo Kykkänen, trener 24-letniego Olliego, przyznał, że skoczek nie był trzeźwy rozpoczynając bójkę. Z kolei Janne Väätäinen, szkoleniowiec fińskiej kadry, nie miał zamiaru zbyt obszernie komentować całej sprawy i stwierdził tylko, że wolałby nie otrzymywać kolejnych wiadomości o aferach z udziałem swojego podopiecznego, choć uważa je za osobiste problemy zawodnika, nie związane z reprezentacją Finlandii.
Harri Olli to enfant terrible fińskich skoków. Utalentowany zawodnik ma wprawdzie na koncie m.in. srebrny medal mistrzostw świata z Sapporo, jednak na czołówki gazet często trafia z powodu problemów z alkoholem. Na liście ekscesów z udziałem skoczka są m.in. jazda samochodem po pijanemu, czy obrażanie działaczy. Za karę na pewien czas był już nawet wyrzucony z fińskiej reprezentacji.