- Mój skok był tylko dobry, natomiast Ammanna znakomity. Taka jest różnica. Od początku sezonu Simon jest w wielkiej formie, a ja dopiero na nią czekam. Ci, którzy po pierwszym konkursie w Oberstdorfie postawili na nim i Schlierenzauerze krzyżyk, trochę się pospieszyli. Austriak i Szwajcar pokazali w Ga-Pa, że będą walczyć o zwycięstwo w całym turnieju - ocenił dla Życia Warszawy Adam Małysz.
Polak uważa, że jego szanse na miejsce na podium w Turnieju Czterech Skoczni są małe. Wszystko z powodu drobnych błędów, które nadal popełnia. - Testy pokazują wyraźnie, że siła i moc są wystarczające. Problem w tym, że gdy pojawiają się błędy techniczne, nadmiar mocy czasami przeszkadza. Wiem jednak, że solidnie przepracowałem lato i wcześniej czy później wielka forma przyjdzie. Zmierzam ku niej małymi kroczkami, nad czym czuwa Hannu Lepistoe - dodał Małysz.
Więcej w Życiu Warszawy