Wypowiedzi po pierwszym konkursie Pucharu Świata w Zakopanem

Bohaterowie konkursu - Gregor Schlierenzauer, Simon Ammann i Thomas Morgenstern, dzielili się swoimi wrażeniami po zakończeniu pierwszych zawodów Pucharu Świata w zimowej stolicy Polski.

Gregor Schlierenzauer: - Trener Alexander Pointner powiedział, że dzisiejszy konkurs był moim najlepszym występem w tym sezonie. Pomimo zmiennych warunków wszystko poszło zgodnie z planem. Nie żałuję, że nie pojechałem do Japonii, to wcale nie przekreśliło moich szans na zwycięstwo w Pucharze Świata. Jestem w wysokiej formie, ale mam jeszcze rezerwy - mogę być szybszy na progu, dostawać więcej punktów za styl i latać jeszcze dalej. Mam nadzieję, że do Vancouver uda mi się to poprawić. Skocznie w Whistler to jedne z moich ulubionych obiektów, ale zdaje sobie sprawę z tego, że Igrzyska to coś zupełnie innego niż Puchar Świata, wszystko może się tam zdarzyć. Nawet jeśli nie wszystko pójdzie po mojej myśli, jestem młody i czasem nie wierzę, że udało mi się aż tyle osiągnąć, a przede mną jeszcze wiele lat skakania, chociaż wiem, że nie zawsze można trzymać formę na 150 procent.

Simon Ammann: - Wyjazd do Sapporo to była dobra decyzja. Lubię Sapporo, mogłem się tam odstresować po Turnieju Czterech Skoczni i na szczęście dobrze tam skakałem. W ubiegłym roku popełniłem błąd, byłem przetrenowany i dlatego nie mogłem do końca walczyć z Gregorem o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W tym roku na Turnieju Czterech Skoczni czułem się dobrze przygotowany fizycznie, jednak nie skakałem najlepiej. W Japonii udało mi się to zmienić, znalazłem w końcu swój rytm. Przed nami Igrzyska Olimpijskie w Vancouver i jeśli miałbym wybór, wolałbym przywieźć stamtąd medal, niż wygrać cały cykl Pucharu Świata. Nic jednak nie jest przesądzone, do końca sezonu zostało dużo konkursów, ale na pewno nie będę uczestniczył w nich wszystkich. Od samego początku planowałem oglądać zawody w Zakopanem w telewizji, ale jednak tu przyjechałem i bardzo się z tego cieszę. Tu w Polsce jest zawsze wielka euforia i wspaniała atmosfera. Ma to i swoje złe strony - muzyka jest za głośna, słyszymy w domkach wszystkie krzyki i nie możemy odpowiednio przygotować się do występu.

Thomas Morgenstern: - Moja forma ciągle wzrasta, podobnie jak moje samopoczucie. To dobrze, bo zbliżają się Igrzyska w Vancouver. Bardzo się cieszę, że stanąłem na podium akurat w Zakopanem i mam nadzieję, że uda mi się tu kiedyś wygrać. Byłem tu po raz pierwszy chyba w 2003 roku, kiedy na trybunach było więcej osób, niż stadion mógł pomieścić.

W klasyfikacji generalnej prowadzi Simon Ammann, który przekroczył barierę 1000 punktów. Szwajcar ma 123 punkty przewagi nad Gregorem Schlierenzauerem. Na kolejnych pozycjach sklasyfikowani są Thomas Morgenstern (639 pkt), Andreas Kofler (607 pkt), Wolfgang Loitzl (533 pkt). Adam Małysz ma na swoim koncie 372 punkty i zajmuje 9. pozycję.

Komentarze (0)