- Nie miałem nawet czasu, żeby dobrze odpocząć, bo to był zwariowany rok związany z przygotowaniami do igrzysk. A po nich zaczął się wielki boom i po raz kolejny musiałem sprostać różnym wyzwaniom. Po zakończeniu sezonu zaczęły się prace, które odkładałem przez zimę - powiedział Małysz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Przed rozpoczęciem minionego sezonu Adama Małysza motywowały igrzyska olimpijskie. Co teraz będzie napędzać najlepszego polskiego skoczka? - Mistrzostwa świata w Oslo i walka o złoto. To skocznia, na której przed przebudową byłem królem. Wygrałem tam pięć razy - dodał.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.