Dwaj Polacy na podium w Einsiedeln, najlepszy znów Daiki Ito

Daniel Ludwiński 15 Sierpnia 2010, 15:03

Tegoroczne zawody w Einsiedeln nie miały niestety szczęścia do pogody. Impreza miała rozpocząć się już w sobotę kwalifikacjami, jednak ulewny deszcz padający nad szwajcarską miejscowością skutecznie storpedował rundę eliminacyjną, przez co jury zawodów było zmuszone przełożyć ją na niedzielne przedpołudnie. Tym razem deszcz już nie padał, jednak problemem stał się wiejący praktycznie przez cały czas, w dodatku z różnych kierunków, wiatr. Kwalifikacje rozpoczęły się więc ze znacznym opóźnieniem i były pełne przerw, przez co później niż planowano rozpoczęła się również właściwa rywalizacja. Jak się okazało, składała się tylko z jednej serii. Wiatr nie miał zamiaru spasować i liczne grono zawodników musiało długo czekać na oddane swych prób, kilkakrotnie siadając na belce, a następnie z niej schodząc. Pierwsza kolejka skończyła się w tej sytuacji o 14:45, czyli w momencie, gdy zgodnie z pierwotnym terminarzem miały dobiec końca całe zawody. Jury uznało więc, że druga seria się nie odbędzie, a wyniki pierwszej uznane zostaną za ostateczne.

Najdalszy skok oddał w niej Daiki Ito. Japończyk mimo skrócenia rozbiegu dla najlepszej grupy uzyskał 116 metrów i potwierdził wysoką formę prezentowaną w tegorocznej letniej Grand Prix – w piątkowym konkursie w Courchevel również był najlepszy. Dzięki dwóm zwycięstwom Ito objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu, gdyż dotychczasowy lider Thomas Morgenstern był w Einsiedeln dopiero czternasty.

Wielkie powody do zadowolenia mają polscy kibice, gdyż w Szwajcarii nasi zawodnicy zaprezentowali się z naprawdę bardzo dobrej strony - aż dwóch stanęło na podium, a trójka zmieściła się w najlepszej dziesiątce. Przedsmak tego, co miało miejsce we właściwych zawodach, mieliśmy już w kwalifikacjach, gdy najlepszy okazał się Maciej Kot. Nasz młody skoczek świetną próbę oddał również w serii konkursowej, dzięki czemu prowadził przez długi czas – jego wynik poprawił dopiero Ito. Ostatecznie Kot zajął trzecią lokatę, co jest jego najlepszym indywidualnym rezultatem w rywalizacji z seniorami.

Oprócz Ito pokonał go jeszcze Adam Małysz. Lider polskiej kadry skoczył najkrócej spośród najlepszej trójki, jednak oddawał swój skok w gorszych warunkach atmosferycznych, dzięki czemu otrzymał bonus punktowy za wiatr. Uzyskana nota pozwoliła Małyszowi na zajęcie drugiej pozycji. Taką samą lokatę nasz zawodnik zajmuje także w klasyfikacji generalnej letniej Grand Prix, w której ustępuje Ito tylko o dziesięć punktów.

Spośród pozostałych polskich skoczków pozytywnie wyróżniło się jeszcze dwóch. Jednym z objawień tegorocznej edycji letniej Grand Prix jest jak na razie Dawid Kubacki, który w Einsiedeln znów zmieścił się w czołowej dziesiątce. Nasz zawodnik uplasował się na siódmym miejscu, tuż przez idolem miejscowej publiczności Simonem Ammannem. Z dobrej strony zaprezentował się ponadto Stefan Hula, która po trzecim miejscu w kwalifikacjach zajął w konkursie piętnastą pozycję. Jedynym polskim skoczkiem, który nie będzie wspominał niedzielnych zawodów z dobrej strony, był Krzysztof Miętus - zaledwie 102 metry uzyskane przez naszego rodaka sprawiły, że został sklasyfikowany na czterdziestej ósmej pozycji.

Skoczkowie przenoszą się teraz do Polski – już w czwartek w Wiśle rozegraną zostaną kwalifikacje przed następnymi letnimi zawodami. Dwa konkursy zaplanowane są na piątek i sobotę.

Klasyfikacja generalna letniej Grand Prix 2010:

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)