27-letnia biathlonistka już podczas pierwszego startu indywidualnego na dystansie 7,5 km. zdeklasowała swoje rywalki i po raz pierwszy w historii polskiego biathlonu stanęła na najwyższym stopniu podium tej prestiżowej imprezy. - Jestem niezmiernie szczęśliwa, iż udało mi się zdobyć złoty medal. W dniu dzisiejszym biegło mi się bardzo dobrze. Pierwszą pętlę pokonałam spokojnie, by zachować więcej sił na końcówkę. Strzelało mi się również bardzo dobrze, wszystko się zgrało jak powinno z czego się bardzo cieszę - powiedziała Krystyna Pałka.
Warto także odnotować, iż nie był to pierwszy złoty medal tej zawodniczki podczas mistrzostw świata. Już pierwszego dnia, gdzie na starcie mogliśmy ujrzeć sztafety mieszane, Polka biegnąca na pierwszej zmianie strzelała niemal bezbłędnie co pozwoliło wysforować naszą sztafetę na pierwsze miejsce ze zdecydowaną przewagą nad drugim zespołem. - Pierwszy start na mistrzostwach był dla mnie wielką zagadką. Wiedziałam, że po mistrzostwach Polski może być różnie. Spokojna była o formę biegową. Na szczęście wszystko przebiegło po mojej myśli. Strzelanie z nowej kolby było nie najgorsze i super, że udało mi się wyprowadzić naszą sztafetę na pierwsze miejsce. Sukces drużyny tego dnia był najważniejszy - podsumowała szczęśliwa Pałka.
Na zakończenie imprezy pozostał jeszcze start w biegu na dochodzenie. Tego dnia, w trudnych warunkach atmosferycznych, przy padającym deszczu, wychowance UKS-u Czerwienne nie udało się obronić złotego medalu wywalczonego w sprincie. Warunki dzisiaj były bardzo trudne. Ślizgały mi się rolki na mokrej trasie, do tego przyszło nie najlepsze strzelanie i niestety nie obroniłam pierwszego miejsca. Z drugiej strony, bardzo dobrze pobiegła Agnieszka Cyl, która tego dnia była świetnie dysponowana i zasłużenie wygrała. Cieszę się, że podczas mistrzostw zdobyłam trzy medale. To wielki mój sukces, ponieważ czy to są mistrzowskie latem czy też zimą, każdy medal "smakuje" dla mnie tak samo i jest tak samo cenny - zakończyła Pałka.
