Władysław Bojarincew i Dmitrij Ćwikliński zostali przebadani 22 sierpnia po zawodach na igelicie w Rosji. Próbka A u obydwu skoczków wykazała obecność nielegalnych substancji, co potwierdziła Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA). Obecnie należy spodziewać się, że jeśli próbka B potwierdzi stosowanie dopingu, młodzi narciarze, nie mający doświadczenia na międzynarodowej arenie, zostaną zdyskwalifikowani na dwa lata.
Doping w skokach narciarskich nie jest stosowany często. W ostatniej dekadzie miał miejsce jeden głośny przypadek - w 2001 roku zawieszono Dmitrija Wassiliewa, także reprezentanta Rosji.