Gwiazda norweskiego biathlonu przechodzi do biegów narciarskich

Frode Andresen od lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci norweskiego biathlonu. W ostatnich sezonach były mistrz świata w sprincie radził sobie jednak nieco gorzej i wypadł z pierwszej reprezentacji. Dziś wiadomo już, że Andresen postanowił skupić się na biegach narciarskich.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

37-letni zawodnik nigdy nie był dobrym strzelcem, jednak błędy nie były w jego przypadku aż tak istotne, gdyż dzięki znakomitej postawie na trasach biegowych był w stanie szybko odrabiać straty. Do 2006 roku bez Frode Andresena trudno było sobie wyobrazić norweską kadrę, jednak obecnie jeden z weteranów biathlonowych tras jest już poza pierwszą reprezentacją. Mimo to, gdy nie znalazł się w składzie na igrzyska w Vancouver, zapowiedział że nie składa broni i że w wieku 40 lat będzie chciał wystąpić w Soczi.

Obecnie plany Andresena nieco się zmieniły. Norweg nadal chce kontynuować karierę, jednak już nie jako biathlonista. Od wielu lat co pewien czas można go było zobaczyć na trasach biegowych w trakcie zawodów Pucharu Świata, ostatnio w 2008 roku na 50 kilometrów w Holmenkollen, i właśnie biegi narciarskie mają być jego nową specjalnością. - Chcę się na nich skupić. W biathlonie jest obecnie naprawdę ciężko od kiedy nie mam kontaktu z pierwszą kadrą. Nie miałem szans pojechać na igrzyska, to nie było miłe - mówi Andresen. - Moim celem jest bieg na 50 kilometrów na mistrzostwach świata. Ma on specjalne miejsce w historii narciarstwa, a dla mnie jest ważny również dlatego, że będzie dosłownie koło mojego domu, gdyż Holmenkollen to jak sąsiedztwo. Egil Soeby, z którym pracuje, mówi, że powinienem myśleć o złocie. Ja myślę o medalu, bo jeśli będzie w najlepszej grupie na finiszu Petter Northug to wygra, jest za mocny. Ale pozostali? Myślę, że możliwie jest pokonanie każdego. Podejrzewam, że na ostatnich pięciu kilometrach na czele będzie grupa pięciu, sześciu biegaczy. Zobaczymy, kto się w niej znajdzie, ale ja będę w niej na pewno. Jeśli wygram, to będzie tak jakby Hønefoss pokonało w meczu piłkarskim Real Madryt. Ale jeśli się pracuje, wszystko jest możliwe.

Andresen jednocześnie przyznaje, że nie może mieć pewności co do startu, jednak uważa, że znajdzie się dla niego miejsce w składzie jako zawodnika bardzo doświadczonego i wierzy, że nie zostanie pominięty. Ponadto podkreśla, że ma dobry kontakt z Ago Skinstadem, szefem reprezentacji biegowej. Sam Skinstad ostatnio widział trening Andresena i powiedział, że ten jest w bardzo dobrej formie. Wiadomo już, że chcąc wystąpić na mistrzostwach świata eksbiathlonista będzie musiał nieraz sprawdzić się z całą norweską czołówką. Na początek w listopadzie wystąpi więc w tradycyjnym biegu na otwarcie sezonu w Beitostoelen, a następnie w grudniu w biegu na 30 kilometrów w Meråker. Jeśli jego wyniki będą wystarczająco dobre, można spodziewać się, że znajdzie się w kadrze na zawody Pucharu Świata w La Clusaz, które zaplanowane są na 18 grudnia.

Norwescy biathloniści nieraz próbowali swych sił w biegach narciarskich. W 2006 roku Ole Einar Bjoerndalen okazał się najlepszy w zawodach Pucharu Świata w biegach jako pierwszy w historii specjalista od biathlonu. Kilka miesięcy temu jeszcze większego wyczynu dokonał Lars Berger, który w Sapporo został mistrzem świata na 15 kilometrów. Czy Andresen pójdzie w ich ślady?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×