Justyna Kowalczyk siódma w Gaellivare, wygrana Marit Bjoergen

Nasza biegaczka wraz z trenerem Aleksandrem Wierietielnym od początku powtarzała, że forma dopiero przyjdzie z czasem, a w pierwszym występie w Pucharze Świata w Gaellivare lokata w najlepszej piętnastce już będzie dobrym rezultatem. Było tymczasem znacznie lepiej, choć Polka zgodnie z tym co mówiła nie jest jeszcze w dyspozycji, która pozwoliłaby jej walczyć o zwycięstwo - na to musimy jeszcze nieco poczekać. Justyna Kowalczyk w sobotnim biegu na dziesięć kilometrów stylem dowolnym, rozgrywanym w temperaturze minus sześciu stopni, od samego początku miała rezultaty dające jej miejsce w drugiej połowie czołowej dziesiątki.

Po pierwszych kilometrach Polka była siódma, później spadła na ósme miejsce, przesunęła się jeszcze na szóste, by na mecie mieć ostatecznie siódmy rezultat, dobrze oddający jej bieg w Gaellivare. Przed rokiem na początku sezonu, w którym zdobyła wszystko co tylko można było zdobyć, Kowalczyk także mówiła, że na inaugurację forma nie będzie jeszcze optymalna. Wówczas w Beitostoelen Polka była dwunasta; teraz w Gaellivare została sklasyfikowana pięć pozycji wyżej. Strata naszej zawodniczki do większości rywalek, które ją pokonały, nie była zresztą duża. Z Marit Bjoergen Polka przegrała wyraźnie, o ponad minutę, jednak do trzeciej Arianny Follis straciła już niewiele ponad dwadzieścia sekund.

Sobotni bieg był teatrem jednej aktorki, która była wspomniana Bjoergen. Tydzień temu Norweżka była przeziębiona, straciła szansę występu w dwóch biegach testowych w Beitostoelen, jednak gdy tylko pobiegła w trzecim, była już w nim zdecydowanie najlepsza. W Gaellivare była powtórka z tamtych zawodów - Bjoergen prowadziła od startu do mety i zwyciężyła w świetnym stylu. Jej przewaga stale rosła i na finiszu Norweżka pokonała drugą Charlotte Kallę o ponad czterdzieści sekund. Gdy Bjoergen przekraczała linię mety uniosła w górę ręce w geście radości – miała świadomość tego jak duża jest jej przewaga i że nikt nie zdoła jej już pokonać.

Norweżki w Gaellivare były zresztą jako reprezentacja zdecydowanie najlepsze - trzy miejsca tuż za podium zajęły kolejno Kristin Stoermer Steira, Marthe Kristoffersen i Vibeke Skofterud, ponadto dziewiąta była Therese Johaug. Norwegów cieszyć może zwłaszcza wynik Kristoffersen, która już od dwóch lat uznawana była za duży talent, jednak nie mogła jak dotąd przedrzeć się do czołówki. Kto wie, być może w Szwecji pokazała, że jest już w stanie walczyć o najwyższe lokaty.

Gospodarze liczyli tymczasem na Charlotte Kallę, która tydzień temu świetnie spisywała się w testowych zawodach w Bruksvallarnie. Mistrzyni olimpijska właśnie na dystansie dziesięciu kilometrów stylem dowolnym pobiegła bardzo dobrze, jednak na Bjoergen to nie wystarczyło i Kalla zajęła drugą lokatę.

Oprócz Justyny Kowalczyk w sobotę na starcie stanęły jeszcze cztery Polki. Ubiegłotygodniowy udany występ Pauliny Maciuszek w biegu FIS rozbudził nadzieję na walkę o punkty Pucharu Świata, jednak nasza biegaczka była dopiero pięćdziesiąta druga. Z kolei Ewelina Marcisz, Martyna Galewicz i Agnieszka Szymańczak straciły grubo ponad cztery minuty do Bjoergen i w efekcie zajęły niestety jedne z ostatnich lokat.

W Gaellivare w sobotę odbędzie się jeszcze bieg mężczyzn z udziałem czwórki Polaków, natomiast na niedzielę zaplanowano sztafety.

Wyniki biegu pań na 10 km:

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata: